Mam 65 lat. Jestem emerytem z niezłą (jak na dzisiejsze czasy) emeryturą. Ale nie oglądam żadnego z tych programów informacyjnych. Zwyczajnie ich nie trawię. Wywołują u mnie odrazę.
Andrzej2017-12-16 15:47
00
Precz z zakłamaną metodą badań - ile razy trzeba powtarzać że to jest daremne i nie ma nic z rzeczywistą oglądalnością (...) ile jeszcze będzie się już tylu lat pozwalać odpowiedzialnym za to dalej wszystkich bajerować - każdy prawie może sobie takie wyniki podawać które nigdy nie będą rzeczywiste... Wszystkie od lat pisane artykuły na temat badań chociażby TV są nieprawdziwe - a dalej większość to uznaje się cieszy, ci co robią okłamują samych siebie wiedząc o tym i wszystkich pozostałych - ważne że ktoś robi takie coś daremnego i są z tego pieniążki...
Masz sporo racji w swoim wpisie. Takie badania Nielsena nigdy nie będą dokładne, dlatego śmieszy mnie trochę, kiedy podaje się oglądalność jakichś programów z tak dużą dokładnością (na przykład, pierwszy odcinek tego serialu obejrzało 497 tysięcy widzów, a tamten program uzyskał 2 miliony 228 tysięcy widzów). Po co takie liczby podawać? Przecież nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością i każdy inteligentny czytelnik o tym powinien wiedzieć! Jak można na podstawie badań przeprowadzonych wśród najwyżej dwóch tysięcy widzów stwierdzać, ilu widzów w skali całego kraju miał ten czy inny program? Hahahahaha, naprawdę zabawne! A niektórzy traktują badania Nielsena jako świętość, jako coś dokładnego i nieomylnego!
Dokładnie zmierzyć oglądalność można tylko w telewizji internetowej, gdzie nadawca widzi w statystykach, ilu odbiorców w tym momencie ogląda transmisję internetową. Te wyniki Nielsena są bardzo uśrednione i nie należy się nimi tak bardzo podniecać, jak robią to niektórzy lewacy w komentarzach (bo czymś się podniecać muszą i muszą znaleźć sobie powód do zmieszania TVP z błotem). Zamiast podawać tę "dokładną" liczbę widzów jakiegoś programu, wypadałoby podawać prawdę. Na przykład, pierwszy odcinek serialu X obejrzały 222 osoby spośród 2000 badanych, a program Y zgromadził 1024 widzów spośród 2000 badanych. Można też podać, ile to będzie procentowo. I to byłoby ZGODNE Z RZECZYWISTOŚCIĄ! Natomiast twierdzenie, że jakiś serial obejrzało 497 tysięcy widzów w całym kraju nie jest i nie może być zgodne z rzeczywistością.
PS. Zupełnie inną sprawą jest to, że w przypadku telewizji publicznej słupki oglądalności (obojętnie, w jaki sposób mierzone) powinny mieć czwartorzędne znaczenie. Trzeba pełnić misję, czyli nadawać programy będące totalnym przeciwieństwem masowej komercji i adresowane do totalnie odmiennej grupy docelowej. Ściganie się na słupki jest dobre, ale pomiędzy nadawcami komercyjnymi. TVP powinna funkcjonować na innych zasadach, stawiać przed sobą inne cele niż schlebianie mało wyszukanym gustom masowej widowni.
Maciej z Radomia popierający PiS i dobrą zmianę w mediach publicznych2017-12-16 16:03
00
Nic dziwnego skoro badania robią dzwoniąc na telefony stacjonarne, które to posiadają w 99% osoby po 60 roku życia;)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Ponad połowa widzów „Wiadomości”, „Panoramy” i „Teleexpressu” ma min. 60 lat, „Fakty” i „Wydarzenia” z nieco młodszą widownią
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (63)
WASZE KOMENTARZE
Mam 65 lat. Jestem emerytem z niezłą (jak na dzisiejsze czasy) emeryturą. Ale nie oglądam żadnego z tych programów informacyjnych. Zwyczajnie ich nie trawię. Wywołują u mnie odrazę.
Masz sporo racji w swoim wpisie. Takie badania Nielsena nigdy nie będą dokładne, dlatego śmieszy mnie trochę, kiedy podaje się oglądalność jakichś programów z tak dużą dokładnością (na przykład, pierwszy odcinek tego serialu obejrzało 497 tysięcy widzów, a tamten program uzyskał 2 miliony 228 tysięcy widzów). Po co takie liczby podawać? Przecież nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością i każdy inteligentny czytelnik o tym powinien wiedzieć! Jak można na podstawie badań przeprowadzonych wśród najwyżej dwóch tysięcy widzów stwierdzać, ilu widzów w skali całego kraju miał ten czy inny program? Hahahahaha, naprawdę zabawne! A niektórzy traktują badania Nielsena jako świętość, jako coś dokładnego i nieomylnego!
Dokładnie zmierzyć oglądalność można tylko w telewizji internetowej, gdzie nadawca widzi w statystykach, ilu odbiorców w tym momencie ogląda transmisję internetową. Te wyniki Nielsena są bardzo uśrednione i nie należy się nimi tak bardzo podniecać, jak robią to niektórzy lewacy w komentarzach (bo czymś się podniecać muszą i muszą znaleźć sobie powód do zmieszania TVP z błotem). Zamiast podawać tę "dokładną" liczbę widzów jakiegoś programu, wypadałoby podawać prawdę. Na przykład, pierwszy odcinek serialu X obejrzały 222 osoby spośród 2000 badanych, a program Y zgromadził 1024 widzów spośród 2000 badanych. Można też podać, ile to będzie procentowo. I to byłoby ZGODNE Z RZECZYWISTOŚCIĄ! Natomiast twierdzenie, że jakiś serial obejrzało 497 tysięcy widzów w całym kraju nie jest i nie może być zgodne z rzeczywistością.
PS. Zupełnie inną sprawą jest to, że w przypadku telewizji publicznej słupki oglądalności (obojętnie, w jaki sposób mierzone) powinny mieć czwartorzędne znaczenie. Trzeba pełnić misję, czyli nadawać programy będące totalnym przeciwieństwem masowej komercji i adresowane do totalnie odmiennej grupy docelowej. Ściganie się na słupki jest dobre, ale pomiędzy nadawcami komercyjnymi. TVP powinna funkcjonować na innych zasadach, stawiać przed sobą inne cele niż schlebianie mało wyszukanym gustom masowej widowni.
Nic dziwnego skoro badania robią dzwoniąc na telefony stacjonarne, które to posiadają w 99% osoby po 60 roku życia;)