Ja też nie znoszę grzebania w życiorysach, a Pan Kurski i jego telewizja lubują się w tym. Ale skoro tak lubią, to trzeba ich własną bronią! Niech sobie przypomnę: zarzuty apropos dziadka Tuska "na ochotnika" w Wehrmahcie, zamiast "siłą wcielony", zarzucanie PO finansowania kampanii z kasy wyprowadzonej z PZU - wyrok i przeprosiny, zniesławianie GW - wyrok i przeprosiny, opluwanie sądów, które wydają takie wyroki i ponowne opluwanie GW - wyrok i wykonanie zastępcze na koszt pozwanego, niekorzystne komentarze o Polsce w PE powodujące grzebanie w życiorysie Martina Schulza w Wiadomościach (po co? merytorycznie nie miało to nic do rzeczy), teraz zarzucanie Nielsenowi nieuczciwych badań i grzebanie w życiorysie pani prezes ( a firma jest międzynarodowa i standard przez nich używany również) - pytam się PO CO? Brakuje silnych argumentów? Jak można (jak już to ktoś napisał) porównywać dane o deklarowanym zasięgu (wszyscy, którzy twierdzą, że oglądali) ze zmierzoną (a nie deklarowaną!) średnią oglądalnością minutową programu?? - mogli też wziąć zasięg. Ja też deklaruję, że wczoraj na śniadanie jadłem bułkę. A nie... sorry, to był chlebek górski... aaa, trudno, i tak już zanotowali...

Nie wyobrażam sobie, żeby w tej sytuacji TVP kontynuowała współpracę z Nielsenem. Więcej - jeśli TVP sugeruje, że dane były fałszowane, to powinna żądać od Nielsena odszkodowań na drodze sądowej. To chyba logiczne wnioski?

1. Czy Pan/Pani głosował/a na PIS?
2. Jeśli tak, to czy oglądał/a Pan/Pani dzisiaj wiadomości?