Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
TVP szuka pomysłów na nowe seriale, rusza otwarty konkurs
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (10)
WASZE KOMENTARZE
Właśnie, przeczytają i przypiszą sobie autorstwo
pewnie wygra hybryda pt "MODA NA SUKCES W KLANIE" (e)misja publiczna
Widać, że Braun chce coś zrobić i zależy mu na tym, żeby mieć dobry program. Tylko problem polega na tym, że pod sobą ma całą stertę urzędasów, którym na tym nie zależy. Tym konkursem chciałby ich ominąć, mieć bardziej bezpośredni dostęp do projektów serialowych, żeby znaleźć coś ciekawego. Ale ci pod nim, jestem o tym przekonany, postarają się, żeby nie trafiło do niego nic ciekawego. Świadczy o tym już choćby sam terminarz. Krótki termin składania projektów, na który zwrócił uwagę "rozsądny” nie jest tu według mnie najistotniejszy. Gdyby dać realny czas na przygotowanie bardzo dobrego projektu to musiałoby to być 4-5 miesięcy. Wtedy byłoby ciężko wyprodukować projekt tak, żeby był gotowy na jesień wraz z całą dobrze przygotowaną promocją. Moim zdaniem chodzi więc Braunowi już z założenia o ściągnięcie z rynku gotowych projektów, które utknęły wcześniej gdzieś w szufladach TVP, bo nie były przedstawione przez właściwych ludzi. Dużo ważniejsze wydaje się to, jaki potem jest system kwalifikacji. Otóż na sprawdzenie formalno merytoryczne projektów jest trzy i pół tygodnia, zaś komisja konkursowa ma na zapoznanie się z nimi 4 dni! Czyli od razu jest założenie, że do komisji trafią góra po trzy projekty (i to zakładając, że będzie osobna komisja telenowelowa i kryminalna, bo jeśli nie, to trzeba założyć, że będą to po dwa projekty na każdy rodzaj). A więc tu nie sposób nie zgodzić się z „rozsądnym”, że ktoś już odpowiednio wymyślił, jak ustawić ten przetarg. Bo sprawdzenie pod względem formalnym każdego projektu powinno zajmować kwadrans (odpowiednia ilość napisanych odcinków, treatmentów kolejnych odcinków, opis bohaterów etc, czyli wszytsko, czego wymagają telewizję, gdy składa się do nich projekt). Sprawdzanie merytoryczne zaś powinno odbywać się w ramach Komisji Konkursowej! Oczywiście, można odrzucić projekty, które nadeślą nawiedzeńcy i gdzie po trzech stronach widać że są to popisy grafomanii. Ale jestem przekonany, że na konkurs trafi co najmniej kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt takich projektów, które spełniają pewne minima warsztatowe. Ale komisja dostanie tylko dwa, góra trzy. A jak się ktoś będzie odwoływał, to mu się na przykład pokaże podpunkt regulaminu drobnym druczkiem, że do konkursu na telenowele zostanie dopuszczony tylko ktoś, kto ma w portfolio co najmniej tysiąc wyprodukowanych odcinków telenoweli. I tyle w temacie otwierania się na nowe środowiska.
A ten konkurs posłuży temu, co kupowanie licencji, czyli będzie typowym dupchronem. Gość, który wyda zgodę na „licencjonowany” serial, w przypadku kichy, zawsze może się bronić mówiąc: „Ale gdzieś tam to odniosło duży sukces”. Tu będą mówili: „Ale nie przyszło nic lepszego”. I nikt się nie zająknie, że w takim razie można rzecz unieważnić i nie realizować kolejnego badziewia. Ci którzy posterują sprawa z tylnego siedzenia zrobią wszystko, żeby stosowny serial został wyprodukowany. I nic się nie zostanie ze szlachetnych, jak sądzę, intencji prezesa Brauna…