oglądam oba seriale medyczne i dopiero teraz widać różnicę w klasie obu tych produkcji - "Lekarze" to świetny scenariusz, piękne zdjęcia, doskonałe aktorstwo (chociaż nie lubię Różczki, to przekonuje mnie aktorsko), ale przede wszystkim - tempo, zwarte, żywe tempo filmu, podczs gdy w "Na dobre i na złe" ostatnio coraz gorzej - scenariusz coraz bardziej niewiarygodny, tempo spada, dłużyzny, "Stirlitz mysli", itp.
mańka2012-11-09 12:44
00
Lekarze to opowieść o romansach, dalekie tło to sprawy medyczne /efekciarskie paplanie się we krwi/. Nikt nie rozumie spraw związanych z przypadkami medycznymi, wciskanie bzdur dla typowych udawaczy
Maria F2012-11-09 13:37
00
Odnoszę wrażenie, że szpital i to, co się w nim dzieje, jest tylko tłem dla spraw romansów postaci. Nierealnie wyglądają przeprowadzane operacje i same wątki chorób pacjentów są potraktowane po macoszemu. Mało wiarygodne są też niektóre wątki (np. Alicja okazuje się córką Jasińskiego, ale nikt wcześniej tego nie wie, choć Leon, Krzysztof i Elżbieta znali jej matkę) i wygląd tego państwowego szpitala. Zgadza się, że promują polską muzykę, ale gdy słyszy się niemal w każdym odcinku ,,The high rise in the sunshine" grupy NeoRetros to można się znudzić.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
TVN pracuje nad trzecim sezonem serialu „Lekarze”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (20)
WASZE KOMENTARZE
oglądam oba seriale medyczne i dopiero teraz widać różnicę w klasie obu tych produkcji - "Lekarze" to świetny scenariusz, piękne zdjęcia, doskonałe aktorstwo (chociaż nie lubię Różczki, to przekonuje mnie aktorsko), ale przede wszystkim - tempo, zwarte, żywe tempo filmu, podczs gdy w "Na dobre i na złe" ostatnio coraz gorzej - scenariusz coraz bardziej niewiarygodny, tempo spada, dłużyzny, "Stirlitz mysli", itp.
Lekarze to opowieść o romansach, dalekie tło to sprawy medyczne /efekciarskie paplanie się we krwi/. Nikt nie rozumie spraw związanych z przypadkami medycznymi, wciskanie bzdur dla typowych udawaczy
Odnoszę wrażenie, że szpital i to, co się w nim dzieje, jest tylko tłem dla spraw romansów postaci. Nierealnie wyglądają przeprowadzane operacje i same wątki chorób pacjentów są potraktowane po macoszemu. Mało wiarygodne są też niektóre wątki (np. Alicja okazuje się córką Jasińskiego, ale nikt wcześniej tego nie wie, choć Leon, Krzysztof i Elżbieta znali jej matkę) i wygląd tego państwowego szpitala. Zgadza się, że promują polską muzykę, ale gdy słyszy się niemal w każdym odcinku ,,The high rise in the sunshine" grupy NeoRetros to można się znudzić.