Pan Dariusz - polski Januszek z Ameryki, samiec alfa polskiej rozrywki i prezes wszystkich prezesów - ma powody do radości, bo hajs się zgadza, a w sumie tylko o to chodzi. Szkoda tylko, że Puls nie wykorzystuje swojego potencjału, a jedynie tapla się w wielkościowych rojeniach swojego właściciela.

Pan Dariusz uwierzyl we własną nieomylność. Dyrektor programowy nie istnieje, bo za dobry by go zjadł a trochę słabszego w 5 miesięcy zjada on. Kasa się zgadza, telewizji tam brak.

Ten kanał umiera kręcąc się w kółko paradokumentow I filmów klasy C. Szkoda bo miał szansę wykorzystać spadki udziałów Polsatu i TVN nie wspominając o udziałach TVP w grupie komercyjnej.