Jakieś 20 lat temu, w czasach komercjalizacji Trójki przez Laskowskiego, wymyśliłem sobie, że dziennikarze powinni założyć swoje prywatne radio. Wtedy to było niemożliwe. A teraz... Mam aż 2 (!!!) radia w klimacie trójkowym.

I jak tu nie kochać internetu :-)

I znowu wałkowanie jaka ta Trójka zła. Mnie się podoba wreszcie bez kółka wzajemnej adoracji.

To kółko wzajemnej adoracji to się nazywa zespół... właśnie o to chodzi, radio to zespół nie tylko indywidualności, teraz mogą sobie angażować indywidualności - Wiernika, Ciechana, Graczaka, Popek, Cejrowskiego... oni nie tworzą zespołu, a jeżeli sami nie tworzą wspólnoty to nie stworzą jej też z słuchaczami, na tym polegał fenomen dawnej Trójki i żadne radio po rozpadzie, ani RMF, Ani Zetka, Eska i inne nie odbudowałoby tak tej wspólnoty jak dawna Trójka w 357 i RNŚ, może nie wszystko jeszcze wychodzi, jeszcze na pewno daleka droga ale czuć wspólnotowość i to ludzi o różnych światopoglądach, bo zdrowy rozsądek, kultura i poczucie humoru są bezpartyjne.

A czym RNŚ i 357 różnią się od Rydzyka? Żerują na naiwności ludzi i ciągną od nich pieniądze.

Ważne że w Bangladeszu słuchają. I na Podlasiu.