Słoneczko, pudło. Nie pień się, piosenka o melonach nawiązuje do orgazmu, inna do prostytucji, jeszcze inna do... Z jej komentarzami stanowi wyjątkowy przykład żenady. Aaaa Guinness - wymienione rekordy są naszym dobrem narodowym, tożsamością, historią (śmiech) - to tak w ramach misji publicznej. Chyba nigdy w Polskim Radiu nie było takiego marnego poziomu.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
W „Trójka budzi” piosenki z wulgaryzmami. Sprawą zajmie się KRRiT
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (123)
WASZE KOMENTARZE
Ż𝚢𝚌𝚒𝚎 𝚙𝚒𝚜𝚣𝚎 𝚓𝚎𝚍𝚗𝚊𝚔 𝚣𝚊𝚜𝚔𝚊𝚔𝚞𝚓ą𝚌𝚎 𝚜𝚌𝚎𝚗𝚊𝚛𝚒𝚞𝚜𝚣𝚎. 𝙽𝚒𝚐𝚍𝚢 𝚗𝚒𝚎 𝚜ą𝚍𝚣𝚒ł𝚎𝚖, ż𝚎 𝚋ę𝚍ę 𝚖𝚞𝚜𝚒𝚊ł 𝚋𝚛𝚘𝚗𝚒ć 𝚔𝚘𝚐𝚘ś 𝚣 𝚙𝚒𝚜𝚘𝚠𝚜𝚔𝚒𝚎𝚓 𝚃𝚛ó𝚓𝚔𝚒 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚍 ś𝚠𝚒ę𝚝𝚘𝚜𝚣𝚔𝚘𝚠𝚊𝚝ą 𝚒𝚗𝚔𝚠𝚒𝚣𝚢𝚌𝚓ą 𝚜𝚙𝚘𝚍 𝚣𝚗𝚊𝚔𝚞 𝚝𝚛𝚣𝚎𝚌𝚑 𝚌𝚢𝚏𝚎𝚛𝚎𝚔. :𝙳
𝚉𝚊𝚜𝚝𝚊𝚗𝚊𝚠𝚒𝚊𝚖 𝚜𝚒ę, 𝚒𝚕𝚞 𝚑𝚎𝚓𝚝𝚞𝚓ą𝚌𝚢𝚌𝚑 𝚠 𝚘𝚐ó𝚕𝚎 𝚜ł𝚞𝚌𝚑𝚊ł𝚘 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚍𝚖𝚒𝚘𝚝𝚘𝚠𝚎𝚓 𝚊𝚞𝚍𝚢𝚌𝚓𝚒. 𝙸 𝚘𝚍 𝚔𝚒𝚎𝚍𝚢 𝚠 ś𝚠𝚒𝚎𝚌𝚒𝚎 "𝚎𝚡-𝚃𝚛ó𝚓𝚔𝚘𝚠𝚎𝚓 𝚒𝚗𝚝𝚎𝚕𝚒𝚐𝚎𝚗𝚌𝚓𝚒" 𝚜𝚝𝚊𝚗𝚍𝚊𝚛𝚍𝚎𝚖 𝚓𝚎𝚜𝚝 𝚍𝚢𝚜𝚔𝚞𝚝𝚘𝚠𝚊𝚗𝚒𝚎 𝚘 𝚌𝚣𝚢𝚖ś, 𝚌𝚣𝚎𝚐𝚘 𝚜𝚒ę 𝚗𝚒𝚎 𝚜ł𝚢𝚜𝚣𝚊ł𝚘?
𝙽𝚒𝚎𝚖𝚗𝚒𝚎𝚓 𝚙𝚘𝚖𝚘𝚐ę 𝚆𝚊𝚖. 𝚉𝚗𝚊𝚕𝚊𝚣ł𝚎𝚖 𝚠 𝚜𝚒𝚎𝚌𝚒 𝚗𝚊𝚐𝚛𝚊𝚗𝚒𝚎, 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚜ł𝚞𝚌𝚑𝚊ł𝚎𝚖 𝚒 𝚙𝚘𝚍𝚛𝚣𝚞𝚌𝚊𝚖 𝚐𝚊𝚛ść 𝚔𝚘𝚗𝚔𝚛𝚎𝚝ó𝚠:
* "𝙰𝚞𝚍𝚢𝚌𝚓𝚊 𝚙𝚎ł𝚗𝚊 𝚠𝚞𝚕𝚐𝚊𝚛𝚢𝚣𝚖ó𝚠" 𝚙𝚛𝚎𝚣𝚎𝚗𝚝𝚞𝚓𝚎 𝚜𝚒ę 𝚝𝚊𝚔: 𝚠 𝚓𝚎𝚍𝚗𝚎𝚓 𝚙𝚒𝚘𝚜𝚎𝚗𝚌𝚎 𝚝𝚘 𝚌𝚣𝚢𝚜𝚝𝚊 𝚐𝚛𝚊 𝚜łó𝚠 - 𝚜ł𝚞𝚌𝚑𝚊𝚌𝚣 𝚜𝚙𝚘𝚍𝚣𝚒𝚎𝚠𝚊 𝚜𝚒ę 𝚋𝚕𝚞𝚣𝚐𝚞, 𝚠𝚘𝚔𝚊𝚕𝚒𝚜𝚝𝚔𝚊 (𝙼𝚊𝚛𝚢 𝚂𝚙𝚘𝚕𝚜𝚔𝚢) ś𝚙𝚒𝚎𝚠𝚊 𝚓𝚎𝚍𝚗𝚊𝚔 𝚌𝚘ś 𝚣𝚞𝚙𝚎ł𝚗𝚒𝚎 𝚒𝚗𝚗𝚎𝚐𝚘, 𝚣𝚗𝚊𝚌𝚣𝚗𝚒𝚎 𝚐𝚘𝚛𝚣𝚎𝚓 𝚜𝚒ę 𝚛𝚢𝚖𝚞𝚓ą𝚌𝚎𝚐𝚘. 𝚆 𝚍𝚛𝚞𝚐𝚒𝚎𝚓 𝚙𝚒𝚘𝚜𝚎𝚗𝚌𝚎 (𝚛𝚗𝚋) 𝚝𝚘 𝚖𝚎𝚕𝚘𝚍𝚢𝚓𝚗𝚎 "𝚏𝚊𝚊𝚊𝚔𝚓𝚞". 𝚆 𝚝𝚛𝚣𝚎𝚌𝚒𝚖 𝚔𝚊𝚠𝚊ł𝚔𝚞 (𝚑𝚒𝚙-𝚑𝚘𝚙) 𝚗𝚊 𝚜𝚒łę 𝚖𝚘ż𝚗𝚊 𝚍𝚘𝚜𝚣𝚞𝚔𝚊ć 𝚜𝚒ę 𝚘𝚔𝚛𝚣𝚢𝚔𝚞 𝚠 𝚝𝚕𝚎, 𝚔𝚝ó𝚛𝚢 𝚋𝚛𝚣𝚖𝚒 𝚓𝚊𝚔 𝚜ł𝚘𝚠𝚘 𝚗𝚊 "𝚌𝚑". 𝚃𝚛𝚣𝚎𝚋𝚊 𝚓𝚎𝚍𝚗𝚊𝚔 𝚋𝚢ć 𝚠𝚢𝚓ą𝚝𝚔𝚘𝚠𝚘 𝚣ł𝚘ś𝚕𝚒𝚠𝚢𝚖.
* "𝙿𝚛𝚘𝚖𝚘𝚠𝚊𝚗𝚒𝚎 𝚊𝚋𝚍𝚞𝚛𝚍𝚊𝚕𝚗𝚢𝚌𝚑 𝚛𝚎𝚔𝚘𝚛𝚍ó𝚠" - 𝚝𝚘 𝚙𝚘 𝚍𝚠𝚊 𝚣𝚍𝚊𝚗𝚒𝚊 𝚗𝚊 𝚝𝚎𝚖𝚊𝚝 𝚔𝚊ż𝚍𝚎𝚐𝚘 𝚣 𝚗𝚒𝚌𝚑. 𝚃𝚘𝚗 𝚙𝚛𝚘𝚠𝚊𝚍𝚣ą𝚌𝚎𝚓 𝚛𝚊𝚌𝚣𝚎𝚓 𝚕𝚎𝚔𝚔𝚘 𝚙𝚛𝚣𝚎ś𝚖𝚒𝚎𝚠𝚌𝚣𝚢 - 𝚍𝚘 𝚣𝚊𝚌𝚑𝚠𝚢𝚝ó𝚠 𝚍𝚊𝚕𝚎𝚔𝚘.
* "𝚂𝚞𝚐𝚎𝚜𝚝𝚢𝚠𝚗𝚊 𝚘𝚙𝚘𝚠𝚒𝚎ść 𝚘 𝚓𝚎𝚍𝚣𝚎𝚗𝚒𝚞 𝚙𝚝𝚢𝚜𝚒𝚊" - 𝚖𝚘𝚐ł𝚊 𝚜𝚒ę 𝚜𝚔𝚘𝚓𝚊𝚛𝚣𝚢ć 𝚣 𝚜.𝚔𝚜𝚎𝚖 𝚌𝚑𝚢𝚋𝚊 𝚝𝚢𝚕𝚔𝚘 𝚔𝚘𝚖𝚞ś 𝚖𝚊𝚔𝚜𝚢𝚖𝚊𝚕𝚗𝚒𝚎 𝚠𝚢𝚙𝚘𝚜𝚣𝚌𝚣𝚘𝚗𝚎𝚖𝚞, 𝚐𝚍𝚢 𝚌𝚑𝚘𝚍𝚣𝚒 𝚘 𝚝ę 𝚊𝚔𝚝𝚢𝚠𝚗𝚘ść 𝚏𝚒𝚣𝚢𝚌𝚣𝚗ą. 𝙺𝚘𝚗𝚝𝚎𝚔𝚜𝚝, 𝚠 𝚓𝚊𝚔𝚒𝚖 𝚙𝚛𝚘𝚠𝚊𝚍𝚣ą𝚌𝚊 𝚖ó𝚠𝚒ł𝚊 𝚘 𝚌𝚒𝚊𝚜𝚝𝚔𝚊𝚌𝚑, 𝚗𝚒𝚎 𝚖𝚒𝚊ł 𝚣 𝚜.𝚔𝚜𝚎𝚖 𝚗𝚒𝚌 𝚠𝚜𝚙ó𝚕𝚗𝚎𝚐𝚘.
𝚆 𝚜𝚞𝚖𝚒𝚎 𝚜𝚣𝚔𝚘𝚍𝚊. 𝙻𝚒𝚌𝚣𝚢ł𝚎𝚖 𝚗𝚊 𝚓𝚊𝚔𝚊ś 𝚔𝚘𝚗𝚝𝚛𝚘𝚠𝚎𝚛𝚜𝚓ę, 𝚊 𝚝𝚞𝚝𝚊𝚓 𝚝𝚊𝚔 𝚐𝚛𝚣𝚎𝚌𝚣𝚗𝚊 𝚊𝚞𝚍𝚢𝚌𝚓𝚊. :)
𝙲𝚒𝚎𝚔𝚊𝚠𝚎, ż𝚎 𝚗𝚒𝚎 𝚗𝚊𝚜𝚣ł𝚊 𝚆𝚊𝚜 𝚛𝚎𝚏𝚕𝚎𝚔𝚜𝚓𝚊, 𝚔𝚒𝚖 𝚖𝚘ż𝚎 𝚊𝚞𝚝𝚘𝚛𝚔𝚊 𝚜𝚔𝚊𝚛𝚐𝚒. 𝙳𝚕𝚊𝚌𝚣𝚎𝚐𝚘 𝚝𝚊𝚔 𝚓ą 𝚘𝚋𝚌𝚑𝚘𝚍𝚣𝚒 𝚊𝚞𝚍𝚢𝚌𝚓𝚊 𝚖𝚞𝚣𝚢𝚌𝚣𝚗𝚊 𝚗𝚊𝚍𝚊𝚠𝚊𝚗𝚊 𝚘 𝟻 𝚛𝚊𝚗𝚘. 𝙲𝚣𝚢 𝚝𝚘 𝚙𝚛𝚣𝚢𝚙𝚊𝚍𝚔𝚒𝚎𝚖 𝚗𝚒𝚎 𝚓𝚊𝚔𝚊ś 𝚏𝚊𝚗𝚔𝚊 𝚃𝚛ó𝚓𝚔𝚘𝚠𝚢𝚌𝚑 𝚜𝚙𝚊𝚍ó𝚠 𝚣 𝙿𝚁 𝟸𝟺, 𝚔𝚝ó𝚛𝚊 𝚣𝚗𝚊𝚕𝚊𝚣ł𝚊 𝚜𝚘𝚋𝚒𝚎 𝚖𝚒𝚜𝚓ę: 𝚠𝚊𝚕𝚔ę 𝚣 𝚘𝚋𝚢𝚌𝚣𝚊𝚓𝚘𝚠𝚢𝚖 𝚛𝚘𝚣𝚙𝚊𝚜𝚊𝚗𝚒𝚎𝚖?
𝙾𝚍𝚐𝚛𝚢𝚠𝚊𝚌𝚒𝚎 𝚝𝚞𝚝𝚊𝚓 𝚛𝚘𝚕ę 𝙰𝚐𝚗𝚒𝚎𝚌𝚑𝚢 𝚊 𝚛𝚎𝚋𝚘𝚞𝚛𝚜. 𝙶𝚗𝚘𝚒𝚌𝚒𝚎 𝚙𝚛𝚎𝚣𝚎𝚗𝚝𝚎𝚛𝚔ę _𝚖𝚞𝚣𝚢𝚌𝚣𝚗ą_ 𝚝𝚢𝚕𝚔𝚘 𝚍𝚕𝚊𝚝𝚎𝚐𝚘, ż𝚎 𝚔𝚘𝚓𝚊𝚛𝚣𝚢 𝚠𝚊𝚖 𝚜𝚒ę 𝚣 𝚘𝚋𝚘𝚣𝚎𝚖, 𝚔𝚝ó𝚛𝚎𝚐𝚘 𝚗𝚒𝚎 𝚕𝚞𝚋𝚒𝚌𝚒𝚎. 𝙸 𝚙𝚎𝚠𝚗𝚒𝚎 𝚗𝚊𝚠𝚎𝚝 𝚗𝚒𝚎 𝚌𝚑𝚘𝚍𝚣𝚒 𝚘 𝚘𝚋ó𝚣 𝚙𝚘𝚕𝚒𝚝𝚢𝚌𝚣𝚗𝚢, 𝚊 𝚝𝚢𝚕𝚔𝚘 𝚓𝚎𝚍𝚗𝚘 𝚣 𝚓𝚎𝚐𝚘 𝚖𝚎𝚍𝚒𝚊𝚕𝚗𝚢𝚌𝚑 𝚛𝚊𝚖𝚒𝚘𝚗.
𝙷𝚒𝚙𝚘𝚔𝚛𝚢𝚣𝚓𝚊 𝚕𝚎𝚟𝚎𝚕 𝚑𝚊𝚛𝚍. 𝙲𝚣𝚢𝚖 𝚝𝚘 𝚜𝚒ę 𝚛óż𝚗𝚒 𝚘𝚍 𝚙𝚘𝚌𝚣𝚢𝚗𝚊ń 𝙻𝚊𝚍𝚢 𝙱.?
(𝚂𝚘𝚛𝚛𝚢 𝚣𝚊 𝚏𝚘𝚗𝚝𝚊, 𝚊𝚕𝚎 𝚆𝙼 𝚓𝚊𝚔 𝚣𝚠𝚢𝚔𝚕𝚎 𝚖𝚊𝚓ą 𝚗𝚊 𝚌𝚎𝚗𝚣𝚞𝚛𝚘𝚠𝚊𝚗𝚢𝚖 𝚔𝚝ó𝚛𝚎ś 𝚜ł𝚘𝚠𝚘 - 𝚊 𝚗𝚒𝚎 𝚖𝚊𝚖 𝚘𝚌𝚑𝚘𝚝𝚢 𝚙ół 𝚍𝚗𝚒𝚊 𝚣𝚐𝚊𝚍𝚢𝚠𝚊ć, 𝚔𝚝ó𝚛𝚎).