Ministerstwo propagandy i oświecenia publicznego.

Próbowałam słuchać, nie da się, pretensjonalnie, o niczym. Kiedyś dzięki Trójce moje życie kulturalne kwitło. Byłam świetnie poinformowana co się dzieje w kulturze, sztuce, teatrze, kinie. Większość księgozbioru to tytuły polecane z anteny Trójki. Dziś? Prowadzący audycje do południa ledwo znają literaturę, wpadki, błędy, język polski wołający o pomstę do nieba. Jeszcze gość uratuje sytuacje. W klubach albo propaganda albo przerażająca nuda. Antena miała być odmłodzona, a jest dla 70+ i to takich, którym odpowiada język potoczny i wulgaryzmy - audycje gwiazdy Ciechanskiego. Czyli pewnie garstka. Uszy więdną.

Do gazu!