Nie mam wątpliwości, że zarzuty Kamińskiej od początku były wyssane z palca i że jest to tak oczywiste, że nawet Lichocka to wie i rozumie. Co nie zmienia faktu, że wyjątkowo zabawny jest pomysł audytowania kolejności odegrania piosenek w audycji rozrywkowej. Ten audyt ośmieszałby Polskie Radio nawet gdyby faktycznie "wykazał" niesłuszne pominięcie głosu pana Przemka z Sanoka i błędne zaliczenie głosu bota wygenerowanego w Tczewie.

"Piotrze, dopilnuj, aby piosenka, o której rozmawialiśmy, nie była na Antenie" - po roku chciałoby się zapytać autora: jak to jest być szmatą?

powinni grzecznie przeprosić Marka Niedźwieckiego dać sobie spokój z oczernianiem ludzi, robić sobie to swoje niszowe radyjko szumnie nazwane Polskim Radiem i pozwolić prawdziwym dziennikarzom robić prawdziwe radia dla myślących słuchaczy, którzy kochają radio i nie dają sobie wciskać byle kitu...