Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Tomasz Sekielski: PiS marzy się jeden, wielki koncern medialny
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (58)
WASZE KOMENTARZE
taki jeden wielki polski Bauer lub Axel Springer?
Dawaj już ten film o pedofilii wśród kleru, a nie bredzisz co chwila na inny temat. Skup się najpierw na jednym, skończ to porządnie a nie jak z insynuacjami wobec kampanii Tuska we "Wladcach marionetek"
Coś widzę, że na premierze filmu coraz mniej ci zależy, czyżby był to z dużej chmury mały deszcz?
To było by podobne do Ciebie. Przez kilka lat nazapowiadac nie wiadomo co, wywalić promocyjnie pomnik kontrowersyjnego klechy w Gdańsku, a gdyprzchodzi co do czego to mały pryyyk.
Krowa która dużo muczy mało mleka daje.
By nazywać się dziennikarzem śledczym wypadałoby mieć choć jeden matrialnw którym coś by się ujawniło.
Może ktoś podrzucić, czy może sam Pan Sekoeski, jakoś przykład sprawy która byśmy poznali dzięki Pana pracy?
Chociaż jeden.
Był Pan jedynie tzw reporterm telewizyjnym, co w polskich arunkahbsprowadza się, do rozpiski dla operatora kamery jakie obrazki ma nagrc i 20 sekund tekstu na stojąco na koniec. Tylko tym się Pan zajmował w życiu.
Trochę Pan próbował dziennikarstwa śledczego, no ale naninsynuacjach za ktor Pan - chociaż ie wprost - "poszedłem na skróty" Pan przepraszam.
Czekam z niecierpliwością na film o pedofilii. Bardzo bym był zaskoczony jeśli cokolwiek poza wiedzą gminna by w nim padło.
Będzie coś poza żaglami po 20 latach ministrantów, którzy teraz są na dnie, a za swoje życie obarczaja proboszcza bo w pomaganiu mu upatrywali życiowych szans? W latach 90tych wielu Polaków szczególnie na prowincji miało taką mentalność.