amatorkę już czuć na kilometr

wymek napisał;
'PIS-iorki i branżowi zawistnicy od lat się modlą o klęskę
Lisa, a tu nic. I pewnie znowu będą płakać, bo jak ten
facet się za coś bierze, to to się udaje.'

Ha, ha, ha jakie prawdziwe sukcesy odniösł Lis, czym się wsławił, co zrobił znaczącego dla swojej dziedziny dzirnnikarstwa, że będzie W podręcznikach, wzorem dla innych dziennikarzy.
Odp. TO JEST WIELKIE NIIIC.
Nawet to źe jest znany [Urban też był znany, dziennikarze PRL też byli znani i odnosili podobne 'sukcesy'] zawdzięcza plecom, etykietce obrońcy interesów tych możnych, ktôrzy sie nachapali [czyt. ukradli] 'przy Okrągłym Stole'.
Stąd dla Lisa jest wsparcie i kasa towarzystwa wzajemnej adoracji i wspolnego źrodła pierwszego miliona.
Mimo takiego układu [nie jest to z teorii spisku tylko z realu] ten rzekomy Midas na rynku konkurencyjnym w większym stopniu i zakresie tj. prasy, zamiast złota otrzymuje gowno. Wprost dołuje mimo rożnych dodatkow i pseudo płatnej nieraz dystrybucji. Lis oprocz dawania wzorcow jak nie powinno wyglądać prawdziwe dziennikarstwo [vide; ostatni wywiad, debata z politykiem z nie mojej bajki Kaczyńskim] na polu rozwoju tej dzidziny nie wniósł nic nie licząc patologii.
Musi ten nadęty i zakłamany buc Lis to w końcu usłyszeć, nie nie myśli, że ludzie nie wiedzą co tu jest G R A N E.

Wydaje mi sie ze zbyt malo ludzi ma zaufanie do tego obludnego pana.W mediach powinni pracowac ludzie bezstroni bez uzaleznien od wladzy.