Miłośnik Freiheit, pan Lis, chciałby kneblować w drodze procesowej Freiheit słowa in Polen.
Coraz lepiej.
Sehr gut, Herr Lis.
Sie sind ausgezeichnet.

A przy okazji, jeśli pan Lis jak nie wie, z kim zadarł, to może niech pan Lis weźmie wypożyczy z biblioteki osiedlowej w Konstancie (oraz, uwaga, ewentualnie przeczyta) powieść ,,Rodzina Karnowskich", autorstwa brata noblisty Izaaka, pana Izraela Zyngiera. Brat ów zmarł w 1944, zanim sam odebrał Nobla. Potem pan Lis może sięgnąć po ,,Braci Aszkenazy", tego samego brata.

Fun o welt so nichto mer - z tym, że di welt fun herr Lis is szon da.

Polska to jednak zabawny kraj.
Nie tyle może, jak chciałby klasyk niedoszłej afery hazardowej, kraj dziki, czy - nie daj B-e - dziwny, bo skądże znowu, co najzwyczajniej zabawny.
Buahahaha.

To śmieszne ile czerwonych ryjów już zdążyło się wypowiedzieć no ale Newsweek to gwno pracuje od bladego świtu, więc ten niemiecki żołdak kazał wpisywać swoim małym głupim liskom komentarze żeby ktoś pomyślał, że to takie po prostu wpisy przypadkowych czytelników. Te śmieszne komentarzyki o nienawiści do Karnowskiego są żałosne. Media są zdominowane przez obcy kapitał i poprawnych politycznie frajerów, którzy maja ochotę z Polski zrobić zaścianek Europy żeby bezkarnie kręcić tutaj lody. To,że faszystowskie media śmieją się z premier Szydło to nieważne, ważne że jakaś lezba pokrzyczała w kościele. Ot i cała prawda o niemcach - faszystach chcących powrócić do czasów kiedy wywozili nas na roboty do Rzeszy.

W waszych ograniczonych umysłach nie mieści się w głowie, że można się po prostu brzydzić tym waszym bałwochwalstwem narodowym (123 lata niewoli, do których sami doprowadziliśmy jakoś umyka z pamięci), pogardą dla prawa, barbarzyńskimi ustawami skazującymi kobiety na rodzenie potworów i noszenie w sobie przez 9 miesięcy "owocu" zboczeńca? Ze wszystko jest z inspiracji i na zamówienie?
Oświadczam ci - mój stosunek do PiS-u bierze się całkowicie ze mnie - jest po prostu organiczny!

A ja żeby pogodzić obie zwaśnione strony powiem, tak : od dawna przyglądam się konfliktowi tych dwóch partii i powiem jedno: to dwie strony tego samego medalu. Potrzebują siebie nawzajem, jak człowiek tlenu... i pożywienia.