Jako studentka poruszałam się w bardzo różnych środowiskach. Z dyskryminacją zetknęłam się dwa razy, w obu przypadkach byli to miłościwi katolicy. Dobrze, że już nie ma stosów...

Księża z ambon tłuką tym ludziom do głów oczywiste kłamstwo, że są niszczeni i prześladowani, a później ci sami ludzie uciekają się do naprawdę obrzydliwych słów i czynów.

Jako studentka poruszałam się w bardzo różnych środowiskach. Z dyskryminacją zetknęłam się dwa razy, w obu przypadkach byli to miłościwi katolicy. Dobrze, że już nie ma stosów...

Księża z ambon tłuką tym ludziom do głów oczywiste kłamstwo, że są niszczeni i prześladowani, a później ci sami ludzie uciekają się do naprawdę obrzydliwych słów i czynów.