Kasia K-Ś... Zawsze była cienka...

Na początku kadencji Hołownia piał z górnego C na temat jakież to swobody demokratyczne on zaprowadzi w sejmie. A skończyło się jak zwykle, abo jeszcze gorzej. Nigdy nie wierzcie Hołowni. To buc, pajac i kłamliwy wodoleja.

Okj, Synuś, Symuś. I prezydentura przechodzi koło nosa. Za rok z kawałkiem trzeba też ustąpić z fotela marszałka formacyjnego i w końcu zacznie się normalne życie zwykłego posła. Taka jest polityka i jej bezlitosne reguły. Tylko broń Boże, nie płakać!!!