Większa obsesja o rasę niż za apartheidu i większa o płeć, niż 1000-2000 lat temu. Nie ważne kompetencje, ważna płeć, kolor, wyznanie, orientacja.

Idą w kierunku, zgodnym z nową doktryną polityczną, że mniejszości, mimo że są mniejszością i demokracji nie mają szans na rządzenie, rządzą, inaczej to rasizm ciekawe, czy to będzie dotyczyło mniejszości ale białej, czy ta będzie wykluczona ze wszystkiego. Tego nawet chiński uczony by nie wymyślił, tylko biała lewicowa mniejszość.

A co z procentem rudych?