Po co drukować prawie 500 tys egzemplarzy gazety skoro sprzedaje się nieco ponad 300 tys.? To znaczy ja wiem, ludzie na ogół nie wiedzą. Otóż wydawcy zaśmiecają środowisko z powodu... reklam. Niski nakład to niskie ceny reklam i generalnie mało reklam, bo reklamie ilość ma znaczenie. W przypadku prasy liczy się zasięg, ilość i pokrycie tzw. grup docelowych. Ekologia nie tu już żadnego znaczenia. Potem ich redaktorzy na swoich łamach "piszczą" o zaśmiecaniu środowiska, itd, ale gdy chodzi o pieniądze ekologia nie ma już żadnego znaczenia. Lubię czytać i osobiście nie inwestowałbym w papierowe wydania zwłaszcza, że uważam tablet za jeden z najbardziej rewolucyjnych wynalazków współczesnych, ale ceny jakie liczą sobie wydawcy są zwyczajnie nie do zaakceptowania. Na przykład roczna prenumerata e-Rzeczpospolitej w opcji podstawowej to 971 zł (czyste szaleństwo!), a Gazety Wyborczej 427 zł, razem 1398 zł - tj. więcej niż płacę rocznie OC za 5-letnie auto. Co ciekawe w Ruchu prenumerata elektroniczna jest od papierowej droższa, kiedy wszystkie e-booki, które kupuję chociażby w Publio należącym do tego samego podmiotu co Gazeta Wyborcza są istotnie tańsze od wydań papierowych. Nikt tak skutecznie nie zabija czytelnictwa jak sami wydawcy.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
“Super Express” i “Gazeta Polska Codziennie” zyskały czytelników
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (22)
WASZE KOMENTARZE
Po co drukować prawie 500 tys egzemplarzy gazety skoro sprzedaje się nieco ponad 300 tys.? To znaczy ja wiem, ludzie na ogół nie wiedzą. Otóż wydawcy zaśmiecają środowisko z powodu... reklam. Niski nakład to niskie ceny reklam i generalnie mało reklam, bo reklamie ilość ma znaczenie. W przypadku prasy liczy się zasięg, ilość i pokrycie tzw. grup docelowych. Ekologia nie tu już żadnego znaczenia. Potem ich redaktorzy na swoich łamach "piszczą" o zaśmiecaniu środowiska, itd, ale gdy chodzi o pieniądze ekologia nie ma już żadnego znaczenia. Lubię czytać i osobiście nie inwestowałbym w papierowe wydania zwłaszcza, że uważam tablet za jeden z najbardziej rewolucyjnych wynalazków współczesnych, ale ceny jakie liczą sobie wydawcy są zwyczajnie nie do zaakceptowania. Na przykład roczna prenumerata e-Rzeczpospolitej w opcji podstawowej to 971 zł (czyste szaleństwo!), a Gazety Wyborczej 427 zł, razem 1398 zł - tj. więcej niż płacę rocznie OC za 5-letnie auto. Co ciekawe w Ruchu prenumerata elektroniczna jest od papierowej droższa, kiedy wszystkie e-booki, które kupuję chociażby w Publio należącym do tego samego podmiotu co Gazeta Wyborcza są istotnie tańsze od wydań papierowych. Nikt tak skutecznie nie zabija czytelnictwa jak sami wydawcy.