Ale fajny teatr na lato. Prawdziwi Polacy drą szaty i hamletyzują o swoje.....j codzienności. Faktem notoryjnym jest, że największa liczba rozwodników jest w najprawdziwszym niepokornym ugrupowaniu walczącym o powstanie z kolan Polski z psalmem na ustach i krzyżem w ręku. Mniej znanym jest, że kochanki są na porządku dziennym o czym w sferze medialnej najlepszym przykładem jest funkcjonariusz kÓRski. Tajemnicą poliszynela są też białe małżeństwa niektórych niepokornych patriotów oraz otwarte przyznawanie się do wizyt w burdelach (vide Ziemniakiewicz). Dodać do tego jeszcze można bicie żon bo mają zbyt wypukłą czaszkę by piwo na niej postawić. Wisienką na torcie jest "starokawalerstwo" pewnego pana lepszego sortu, który poświęcił się dla - a jakże! -Ojczyzny:D Ot taka ironia losu naszych wzorcowych moralistów, których recenzują jeszcze bardziej moralizatorskie gryzipiórki z jedyni prawdziwych gazetek. W świecie realnym to obrzydliwe. W postrzeczywistości pisowskiej zapewne ta hipokryzja jest bez znaczenia. Matka Narodu Bełata na pewno by powiedziała: bo nam się - kochanka - należy :D
rozbawiony socjalistami z piSSu2018-06-02 21:10
00
Historia ta dowodzi, że IIIRP to dalej jest „ch…, d… i kamieni kupa”. Gdzie są służby kontrwywiadowcze, że taka osoba, o takiej przeszłości miała dostęp do najważniejszych osób w państwie a oni okazywali takie do niej zaufanie. No, chyba że służby poleciły ją politykom jako "swoją"(Pięta tak uważał, co sam powiedział).
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Niezalezna.pl kontra wPolityce.pl ws. Stanisława Pięty. Czy romans to prywatna sprawa polityka?
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (26)
WASZE KOMENTARZE
Ale fajny teatr na lato. Prawdziwi Polacy drą szaty i hamletyzują o swoje.....j codzienności. Faktem notoryjnym jest, że największa liczba rozwodników jest w najprawdziwszym niepokornym ugrupowaniu walczącym o powstanie z kolan Polski z psalmem na ustach i krzyżem w ręku. Mniej znanym jest, że kochanki są na porządku dziennym o czym w sferze medialnej najlepszym przykładem jest funkcjonariusz kÓRski. Tajemnicą poliszynela są też białe małżeństwa niektórych niepokornych patriotów oraz otwarte przyznawanie się do wizyt w burdelach (vide Ziemniakiewicz). Dodać do tego jeszcze można bicie żon bo mają zbyt wypukłą czaszkę by piwo na niej postawić. Wisienką na torcie jest "starokawalerstwo" pewnego pana lepszego sortu, który poświęcił się dla - a jakże! -Ojczyzny:D
Ot taka ironia losu naszych wzorcowych moralistów, których recenzują jeszcze bardziej moralizatorskie gryzipiórki z jedyni prawdziwych gazetek. W świecie realnym to obrzydliwe. W postrzeczywistości pisowskiej zapewne ta hipokryzja jest bez znaczenia. Matka Narodu Bełata na pewno by powiedziała: bo nam się - kochanka - należy :D
Historia ta dowodzi, że IIIRP to dalej jest „ch…, d… i kamieni kupa”.
Gdzie są służby kontrwywiadowcze, że taka osoba, o takiej przeszłości miała dostęp do najważniejszych osób w państwie a oni okazywali takie do niej zaufanie.
No, chyba że służby poleciły ją politykom jako "swoją"(Pięta tak uważał, co sam powiedział).
Niech się pozabijają te s...qysyny