Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
W politycznym sporze dziennikarze coraz częściej są rzecznikami i aktywistami, a ci bezstronni uchodzą za symetrystów
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (31)
WASZE KOMENTARZE
Przyglądam sie od dłuższego czasu elicie dziennikarstwa. Hmmm... niby to IV władza, a jakoby przystawka partyjna funkcjonuje. Zmieniają się tylko loga stacji. Jakieś to miałkie i nijakie. Polska podzielona, środowisko dziennikarskie podzielone - stoi za drzwiami/kotarą marszałka K. i cichutko pomiałkuje, że jest "be". Zero siły przebicia. Zero odwagi, a jak już materiał jest zrobiony to znamiona pieniactwa nosi. Trzeba punktować konkretne czyny, porównywać z obietnicami. Nie bać sie zadawać trudnych pytań, ale przede wszystkim nauczyć się egzekwować odpowiedzi!!! Inaczej rola sprowadza sie do trzymacza mikrofonu.
Koryto wyschło, nie mam kasy na ośmiorniczki, markowe wina i cygara dlatego protestujemy na ulicach, zagranicą i robimy bydło w Sejmie.
Obronimy POkrację i dorwiemy się do żłoba. Tak nam dopomóż Belzebubie i wszyscy upadli aniołowie. :D :D :D
Tak! Nauczyć się egzekwować odpowiedzi!
Politycy są piękni w sztuce pływania. Nauczeni unikania odpowiadania. Dziennikarzy nikt nie uczy, jak wymagać.
ps. Wyrażona wprost odmowa odpowiedzi JEST odpowiedzią. Jak ktoś mówi wprost, że nie powie, to trzeba traktować to poważnie. I nie ma co nawracać przez cały program do jednego pytania. Mnie jako słuchacza cholera bierze, gdy blondwłosa redaktor usiłuje wymusić jakąkolwiek odpowiedź na człowieku, który wprost mówi, że o innych rzeczach może mówić, ale na to pytanie nie może odpowiedzieć (nie wie, zgodnie z etyką zawodową nie wolno mu, etc.). Tak można zmarnować mnóstwo czasu antenowego.
I po drugie: wymaganie odpowiedzi powinno iść w parze ze słuchaniem mówiącego. Tak, jak wczoraj Pieńkowska słuchała Hausnera. Gdyby wymuszała prędkie, łatwe wypowiedzi polityczne, nie odwiedzilibyśmy się z wywiadu niczego. A słuchając, co rozmówca ma do powiedzenia, stworzyła naprawdę udaną i inteligentną rozmowę.