Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
W politycznym sporze dziennikarze coraz częściej są rzecznikami i aktywistami, a ci bezstronni uchodzą za symetrystów
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (31)
WASZE KOMENTARZE
Express Wieczorny ukazywał się w Warszawie i okolicach. PC wydawało go przez rok (zgodzę się, że o rok za długo), ale trwający chyba 7 lat pogrzeb urządził Marquard. Być może był najpoczytniejszy w stolicy, ale na jej rogatkach polski rynek wydawniczy nigdy się nie zaczynał i nigdy nie kończył.
Tygodnik Solidarność był kiedyś wydawany przez PC? Nie. Miał nakład wyższy niż GW? Nie. Cieszył się większym nimbem? Na pewno nie po reaktywacji w 1989. Choć rzeczywiście Lecha Wałęsa mianował Jarosława Kaczyńskiego na jego redaktora naczelnego, w miejsce Tadeusza Mazowieckiego, który został premierem. Ale to szefowanie trwało mniej niż półtora roku, bo Kaczyński szybko trafił do kancelarii prezydenta Wałęsy.
Obiektywizm jest podstawa zawodu dziennikarza. Kto zdecydowanie i bezkrytycznie popiera partie polityczna powinien sie do niej zapisać i zostać politykiem, bo to juz nie jest dziennikarstwo.
Nie ma już dziennikarzy. Są funkcjonariusze walczących ze sobą partii nazywani przez pomyłkę dziennikarzami.
To tylko nędzni mediaworkerzy.