Biedny Michale. Myślisz, że WS kupuje się dlatego, że nowe, a nie że dobre? Nic mądrzejszego nie umiesz z siebie wykrzesać? A co powiesz o URze przez ponad rok? 130-150 tysięcy. Jakość nie chciało spaść. Dopiero jak wyrzucono załogę, pismo zanurkowało. Ale czekaj, czekaj. I śpij dalej.
yogidługonogi2013-01-18 12:48
00
Poczekam na dane niezależnych instytucji monitorujących sprzedaż.
Alop2013-01-18 13:42
00
"Elytom" lewicy, jak i prawicy trudno pojąć, że czas pasożytowania w mediach na pracy studentów na darmowych stażach już się skończył. Zdolni, kreatywni i inteligentni przenieśli się tam, gdzie mają szanse dostać prace. Natomiast wykorzystywanie "dziennikarskich śmieci" spoza układu rodzinno- towarzyskiego, którzy za kilka złociszy bez ubezpieczenia zdrowotnego, czy emerytalnego mają w zębach przynosić medialne hiciory- nie działa, bo już wszyscy wiedzą, że choćby nie wiadomo jak się starali, stałej pracy w redakcjach nie dostaną, bo etaty są zarezerwowane dla "elyty". A ta często ma blade pojęcie o pracy w mediach i jej nadrzędnym jedynym celem jest przyspawanie się do stołka za każdą cenę, bo jak z niego wylatują, to słuch o nich wszelaki ginie.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Sprzedaż „W Sieci” to ponad 120 tys. egz.
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (14)
WASZE KOMENTARZE
Biedny Michale. Myślisz, że WS kupuje się dlatego, że nowe, a nie że dobre? Nic mądrzejszego nie umiesz z siebie wykrzesać? A co powiesz o URze przez ponad rok? 130-150 tysięcy. Jakość nie chciało spaść. Dopiero jak wyrzucono załogę, pismo zanurkowało.
Ale czekaj, czekaj. I śpij dalej.
Poczekam na dane niezależnych instytucji monitorujących sprzedaż.
"Elytom" lewicy, jak i prawicy trudno pojąć, że czas pasożytowania w mediach na pracy studentów na darmowych stażach już się skończył. Zdolni, kreatywni i inteligentni przenieśli się tam, gdzie mają szanse dostać prace. Natomiast wykorzystywanie "dziennikarskich śmieci" spoza układu rodzinno- towarzyskiego, którzy za kilka złociszy bez ubezpieczenia zdrowotnego, czy emerytalnego mają w zębach przynosić medialne hiciory- nie działa, bo już wszyscy wiedzą, że choćby nie wiadomo jak się starali, stałej pracy w redakcjach nie dostaną, bo etaty są zarezerwowane dla "elyty". A ta często ma blade pojęcie o pracy w mediach i jej nadrzędnym jedynym celem jest przyspawanie się do stołka za każdą cenę, bo jak z niego wylatują, to słuch o nich wszelaki ginie.