Trochę śmieszne są te słowne przepychanki, w temacie upadku sprzedaży prasy jako takiej.
Może warto zwrócić uwagę ile to zlikwidowano punktów sprzedaży prasy?
Do niedawna niemal na każdym przystanku autobusowym czy też tramwajowym stały kioski z prasą?
Obecnie to widok bardzo rzadki.
Na wielu dworcach kolejowych również spadła liczba punktów sprzedaży prasy.
Znam jeden z dworców, w dużym mieście, było 7 punktów z prasą, po remoncie obecnie pozostały 2 !!!!
W wielu małych miejscowościach, w ogóle nie można już kupić prasy. Ten "biznes" tak po prostu się nie opłaca.

Tak więc licytowanie się i doszukiwanie komu gdzie idzie, a komu nie, lepiej rozejrzeć się w własnej okolicy i policzyć
wszystkie punkty/kioski które tak zwyczajnie zniknęły.

Przeciwnicy PiS uważają, że to dobrze, że spada Wyborcza. Pamiętajcie o jednym, kochani: jeśli ktoś nie idzie do kiosku po GW, to nie kupi też Waszych gazety. Sprawdźcie sobie badania dotyczące Czytelnictwa.

Dwóch rozbitków w dziurawych szalupach, na środku oceanu. I jeden dogryza drugiemu, że mu bardziej szalupa przecieka.
Z czego się tu cieszyć Panowie i Panie? Rynek prasowy leży i kwiczy, kolporterzy raczej na plus nie wychodzą. Nie kupujemy, nie czytamy, ale pretensje mamy, że Niemcy nam wydawnictwa wykupują.