A ja się pytam czemu to czemu wirtualne media nie doliczają tych promocyjnych egzemplarzy, które przecież są jednak sprzedawane i także trafiają do czytelników. Nijak nie rozumiem skąd ta dziwna satysfakcja, aby pokazać jak najniższe liczby. To jest właśnie fałszowanie obrazu. Już uczciwiej będzie zestawiać dotychczasową statystykę z tą pomijaną. Zobaczymy wówczas jak operatywne są działy odpowiedzialne za sprzedaż gazet. To jest dodatkowa informacja, a nie kopanie papierowej konkurencji, dzięki m.in. takie strony www mają sens. Myślcie koledzy, bo dotychczasowa polityka to tylko wylewanie jadu pokryte pseudo obiektywizmem.

AKTO CZYTA GEBELSOWSKIEJ PROPAGANDE CHYBA ZAMIAST PAPIERA TOALETOWEGO WOJSKU ŚIKORSKIEMU NIETRZEBA DUPSKO NA PUSTYNI PIOCHEM PODCIERA NIEPOTRZEBA DUPSKA PODCIERAĆ GAZETĄ

Nie czytam tych kłamst od 10 lat.