Pani zielińskiej na antenie Radia Gdańsk jest tak dużo, że pozostaje tylko zadać pytanie: Czy posiada kartę mikrofonową?

A po co karta mikłofonowa? Przecież ma tak fantastyczną dykcję i nowatorskie podejście do końcówek typu majom, chcom, żartujom, etc. Nie mogę się wprost nadziwić, jak można być tak nieprzygotowanym do zwykłego czytania z kartki Subiektywnego przeglądu prasy, który jest prezentowany jak by to dukał jakiś niezbyt lotny szóstoklasista. Boże mój, takie osoby, to powinny w Żabce na kasie pracować, a nie zarządzać publicznym radiem. Z tego, niegdyś bardzo dobrego radia został tylko budynek, bo już tak szoruje po dnie, że mam wrażenie, że aktualny dyrektor ma posadę likwidatora, a nie menadżera.

Szanowny autorze, autorko "SOS reporterzy" proponuję wnikliwie zbadać co się dzieje w Radiu Gdańsk i publicznie o tym opowiedzieć, a nie szukać tematów zastępczych i problemów u innych!

Taaa... będzie można w końcu poznać prawdziwe problemy ludzi, radio musi być bardziej otwarte na ich pokazywanie