Zgadzam się z jednym: wojna z blogerem, to wojna z internetem, a tej nikt jeszcze nie wygrał. I jako żywo przypomina mi się przypadek - nie tak odległy w czasie - wedlowskiego Ptasiego Mleczka. Bardzo podobna sprawa, choć nie chodziło o recenzję, a przepis. Podobna, bo tez chodziło o ochronę marki kulinarnej i blogera. Po całej tamtej burzy wydawałoby się, że PR-owcy się czegoś o kontaktach z blogerami nauczyli - zwłaszcza, że to był taki "case" do rozbierania na konferencjach branżowych. A jednak nie...
Alida2013-08-28 11:25
00
zejdźcie z chłopaka ! dobrze zrobił, pokazał co kupujemy jak nie czytamy etykiet. Nikt jakoś specjalnie nie wszczyna rabanu jak ten czy ta blogerka ma dobrze wypowiedzieć się o jakimś produkcie, pokazać jego zalety i jeszcze dostaje gifcika w podziękowaniu. Tutaj być może Sokołów straci na paru niesprzedanych tatarkach, a co z tymi co się dorabiają na poleconych produktach: kosmetyki, torebki, oliwy, wszędobylskie i na blogach i w TV przyprawach, sokach etc. Chłopak za pewne raczej żadnej kasy nie wziął za ten film ... Ja wiem - każdy przypadek można dopasować pod odpowiedni paragraf, dlatego bardzo mu współczuje, pewnie skończy sie na ugodzie, ale powiem tyle cały ten rynek reklamy jest do cna zepsuty !
megijc2013-08-28 13:15
00
A mnie zastanawia, po co niezależny (?) bloger informuje Firmę, że zamierza opublikować filmik i rok czeka na reakcję. Oczekiwał wycieczki do USA, jak Kominek?
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Sokołów robi błąd, pozywając vlogera za niepochlebną recenzję
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (25)
WASZE KOMENTARZE
Zgadzam się z jednym: wojna z blogerem, to wojna z internetem, a tej nikt jeszcze nie wygrał. I jako żywo przypomina mi się przypadek - nie tak odległy w czasie - wedlowskiego Ptasiego Mleczka. Bardzo podobna sprawa, choć nie chodziło o recenzję, a przepis. Podobna, bo tez chodziło o ochronę marki kulinarnej i blogera. Po całej tamtej burzy wydawałoby się, że PR-owcy się czegoś o kontaktach z blogerami nauczyli - zwłaszcza, że to był taki "case" do rozbierania na konferencjach branżowych. A jednak nie...
zejdźcie z chłopaka ! dobrze zrobił, pokazał co kupujemy jak nie czytamy etykiet. Nikt jakoś specjalnie nie wszczyna rabanu jak ten czy ta blogerka ma dobrze wypowiedzieć się o jakimś produkcie, pokazać jego zalety i jeszcze dostaje gifcika w podziękowaniu. Tutaj być może Sokołów straci na paru niesprzedanych tatarkach, a co z tymi co się dorabiają na poleconych produktach: kosmetyki, torebki, oliwy, wszędobylskie i na blogach i w TV przyprawach, sokach etc. Chłopak za pewne raczej żadnej kasy nie wziął za ten film ... Ja wiem - każdy przypadek można dopasować pod odpowiedni paragraf, dlatego bardzo mu współczuje, pewnie skończy sie na ugodzie, ale powiem tyle cały ten rynek reklamy jest do cna zepsuty !
A mnie zastanawia, po co niezależny (?) bloger informuje Firmę, że zamierza opublikować filmik i rok czeka na reakcję.
Oczekiwał wycieczki do USA, jak Kominek?