Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Trójka z największym spadkiem, Jedynka z najgorszym wynikiem w historii. Rosną TOK FM i Antyradio
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (106)
WASZE KOMENTARZE
marna prowokacja
Dzisiaj, tj. 19 lipca, w paśmie po godz. 16 leciała tzw. "piosenka dnia". Dawno nie słyszałem tak doskonale nijakiego utworu. Konia z rzędem temu, komu po usłyszeniu tego czegoś zostało cokolwiek w pamięci...
Czyżby Trójkę zaczęło bojkotować środowisko muzyków? Czyby szefa muzycznego i resztę towarzystwa z kolegium redakcji muzycznej odcięto od internetu? Nie wyobrażam sobie, że gdyby było inaczej, tj. spośród setek płyt, które każdego tygodnia lądowałyby w Trójce nie udałoby się znaleźć nic ciekawszego... A co dopiero mówić o masie muzyki dostępnej w sieci...
Przecież to było tak słabe, nijakie, wtórne, że aż ciężko sobie wyobrazić proces komponowania owego dzieła. Melorecytacja książki telefonicznej byłaby ciekawsza. Pomyśleć, że ów wykonawca jest tak bardzo promowany przez alteroffową część redakcji tego upadającego muzycznie radia...
Dzisiaj, tj. 19 lipca, w paśmie po godz. 16 leciała tzw. "piosenka dnia". Dawno nie słyszałem tak doskonale nijakiego utworu. Konia z rzędem temu, komu po usłyszeniu tego czegoś zostało cokolwiek w pamięci...
Czyżby Trójkę zaczęło bojkotować środowisko muzyków? Czyby szefa muzycznego i resztę towarzystwa z kolegium redakcji muzycznej odcięto od internetu? Nie wyobrażam sobie, że gdyby było inaczej, tj. spośród setek płyt, które każdego tygodnia lądowałyby w Trójce nie udałoby się znaleźć nic ciekawszego... A co dopiero mówić o masie muzyki dostępnej w sieci...
Przecież to było tak słabe, nijakie, wtórne, że aż ciężko sobie wyobrazić proces komponowania owego dzieła. Melorecytacja książki telefonicznej byłaby ciekawsza. Pomyśleć, że ów wykonawca jest tak bardzo promowany przez alteroffową część redakcji tego upadającego muzycznie radia...