Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Kruk. Szepty słychać po zmroku” mierzy wyżej niż „Belfer” i ma potencjał na bycie hitem (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (36)
WASZE KOMENTARZE
ważne, że zdjęcia zielone, jest klimat, scenariusz i gra aktorska zbędne:)
"...Jedyny problem z tą fabułą jest taki, że jak ktoś dołączy do niej np. w trzecim odcinku to już nie będzie wiedział, co się dzieje. To jest produkcja, którą należy oglądać od początku - zwraca uwagę Dawid..."
Oglądałem od początku i też nie bardzo wiedziałem o co biega. Więcej niż połowy dialogów nie rozumiałem. Może to jest powodem nie kumania. Formalnie widać "udziwnienia" na siłę. Całość 3minus.
intrygująco, niby "Szepty słychać po zmroku", a "Część dialogów jest niezrozumiała i ... z winy ... dźwiękowców, którzy nie zadbali o to by wszystkie kwestie były na równi nagrane".