Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Rzeczpospolita” z dodatkiem o „trotylu”. Hajdarowicz uzupełnia kodeks dla dziennikarzy
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (12)
WASZE KOMENTARZE
O Hajdawerowiczu wiemy na pewno tylko 3 rzeczy:
1. Pieniądze na Presspublikę dostał od niejakiego Leszka Czarneckiego, który żywił osobista urazę do Rzepy
2. Jego "partnerem" biznesowym (żeby nie powiedzieć "partnerem prowadzącym") jest płk Kazimierz Moloch z WSI.
3. W latach 80-tych dorabiał sobie w hurtowni chemicznej, gdzie, jak sam wspomina, rzucał butelkami z benzyną (w zasadzie całymi skrzynkami z butelkami z benzyną).
I ten człowiek chce wyznaczać standardy dziennikarskie.
@Dobry ruch
Służby prasowe Dużego Grzesia już otrzymały telefon Krakowa, a może nawet z pałacu w Karniowicach?
"Magnat na kredyt"-cyt. za Polityką,myśli,że kupił kolejną fabrykę guzików. Spotkanie z Grasiem-warte każdego "autorytetu".