Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Rzeczpospolita” wycofała dopisane pytania w wywiadzie, po tym jak Jacek Saryusz-Wolski zarzucił jej manipulację
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (15)
WASZE KOMENTARZE
Jacek, nie tłumacz się już, bo tylko się pogrążasz. Gość odpowiada na określone pytania, po opublikowaniu pojawia się coś czego wcześniej nie widział. W jakiej sprawie ma do Ciebie telefonować po czymś takim? Już samo to, że zgodził się jedynie na "wywiad mejlowy" świadczy o tym, że ludzie nie maja do Ciebie zaufania. Gdyby z Tobą rozmawiał, wszystko napisałbyś od nowa. Potem co? Walka na interpretację nagrań? Heh.
Dziennikarz to dla ludzi starszej daty zawód zaufania publicznego. Szkoda, że to niszczysz.
Prowadzę wywiady e-mailowe.
Zawsze, przepytywany dostaje pełny tekst rozmowy do akceptu.
Nizinkiewicz wpadł, bo chciał lepiej.
A jak wiadomo, lepsze jest wrogiem dobrego.
I tak właśnie wygląda profesjonalny PR* za grube tysiące zlotych.
*w wersji dla Januszy