Jestem dziennikarką, matką. Robert Feluś zawsze będzie mi się kojarzył z okładką ze zdjęciem umierającej dziewczynki, patrzącej w obiektyw fotografa. Prawdopodobnie ostatnim zdjęciem tego dziecka. Nawet, gdy po latach myślę o tej sprawie to czuję ból bliskich tej dziewczynki. Jakim trzeba być człowiekiem, by dla pieniędzy i lepszej sprzedaży zamieścić taką fotografię na okładce? Konające dziecko. Parzące w obiektyw. Życzę Panu Felusiowi, żeby kiedyś się nad tym zastanowił. Jaką krzywdę zrobił bliskim tego dziecka. W imię czego? Dużego nakładu? Premii? Stanowiska, które właśnie stracił akceptując w swojej gazecie podobną podłość? Nawet tabloidowy charakter gazety nie usprawiedliwia pewnych publikacji. Jest granica. Najpierw jest się człowiekiem, potem dziennikarzem. To służba ludziom. Tabloidy też pełnią ważną rolę, nieraz obnażały np. hipokryzję polityków. I chwała im za to. Ale publikacji zdjęcia konającego dziecka i obrażania bliskich w żałobie po samobójstwie syna NIC nie usprawiedliwia. Dobrze, że Pan Feluś nie jest już redaktorem naczelnym "Faktu". Źle, że nie stało się to już w sierpniu 2015 roku, po publikacji tamtej okładki.
Joanna2018-09-04 11:32
00
To był taki Feluś dziennikarski, tylko nie wiadomo czy bardzo duży czy bardzo mały, to wiedzą pewnie tylko koleżanki faktowe
feluch2018-09-04 12:01
00
Ma dobre nazwisko, wiec nie zginie. Wstyd pozostanie, ale kto po kilka latach pracy w przemysle lin i powrozow bedzie go kojarzyl ze sznurem wisielca ?
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Robert Feluś zrezygnował z funkcji redaktora naczelnego „Faktu”, powodem tekst o śmierci syna Leszka Millera
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (84)
WASZE KOMENTARZE
Jestem dziennikarką, matką. Robert Feluś zawsze będzie mi się kojarzył z okładką ze zdjęciem umierającej dziewczynki, patrzącej w obiektyw fotografa. Prawdopodobnie ostatnim zdjęciem tego dziecka. Nawet, gdy po latach myślę o tej sprawie to czuję ból bliskich tej dziewczynki. Jakim trzeba być człowiekiem, by dla pieniędzy i lepszej sprzedaży zamieścić taką fotografię na okładce? Konające dziecko. Parzące w obiektyw. Życzę Panu Felusiowi, żeby kiedyś się nad tym zastanowił. Jaką krzywdę zrobił bliskim tego dziecka. W imię czego? Dużego nakładu? Premii? Stanowiska, które właśnie stracił akceptując w swojej gazecie podobną podłość? Nawet tabloidowy charakter gazety nie usprawiedliwia pewnych publikacji. Jest granica. Najpierw jest się człowiekiem, potem dziennikarzem. To służba ludziom. Tabloidy też pełnią ważną rolę, nieraz obnażały np. hipokryzję polityków. I chwała im za to. Ale publikacji zdjęcia konającego dziecka i obrażania bliskich w żałobie po samobójstwie syna NIC nie usprawiedliwia. Dobrze, że Pan Feluś nie jest już redaktorem naczelnym "Faktu". Źle, że nie stało się to już w sierpniu 2015 roku, po publikacji tamtej okładki.
To był taki Feluś dziennikarski, tylko nie wiadomo czy bardzo duży czy bardzo mały, to wiedzą pewnie tylko koleżanki faktowe
Ma dobre nazwisko, wiec nie zginie. Wstyd pozostanie, ale kto po kilka latach pracy w przemysle lin i powrozow bedzie go kojarzyl ze sznurem wisielca ?