"Jednak w porównaniu do poprzedniej fali (marzec-maj 2016) słuchalność PR1 wzrosła o 0,5 pkt. proc."

To dobrze, że słuchalność wzrosła, bo trzy największe wytwórnie muzyczne mogą nadal zacierać ręce i cieszyć się, że będą wciskać swoje nudne pseudomuzyczne wyroby większej ilości słuchaczy. Oczywiście fajnosłuchacze Jedynki łykną każdą papkę muzyczną, jaką im się podsunie od trzech największych wytwórni.

Nie po to Dąbrowa zwolnił Jakubowskiego, żeby teraz nowy zarząd z tego nie skorzystał, nieprawdaż? Bo trzeba wiele zmienić, by wszystko zostało bez "dobrych zmian". Jakubowski był bardzo nie na rękę przemysłowi fonograficznemu. Do oprawy muzycznej wrzucał utwory z płyt muzyków wydających je jako DIY lub w małych wytwórniach. Pozbyto się Jakubowskiego, przyszedł nowy człowiek, pobył trochę, a później dostał robotę u jednego z... majorsów (na literę U). Ten światek jest bardzo mały, dlatego pozycja majorsów w mediach publicznych będzie rosła. Wolna od tego procesu jest Dwójka, ale to inny profil radia. Trójka i Jedynka od to radia playlistowe, singlowe i patronackie. Misję realizuje się nocą, dzięki ostatnim niepokornym, niezależnym i cierpliwym. Od lat spycha się wartościowe audycje na coraz gorsze pory, by redaktorzy wymiękli i sami odeszli. W Trójce robi się to w bardziej zawoalowany sposób, bo ci redaktorzy mają oddanych i zorganizowanych słuchaczy. W Jedynce się nie bawiono - za Dąbrowy od razu pozbyto się szefa muzycznego, a obecny zarząd zrobił kolejny krok - zmniejszył liczbę utworów w bazie oprawy muzycznej... wróć... playlisty, bo z oprawą nie ma to nic wspólnego.
Żadne to pocieszenie, że w BBC majorsi też są tuczeni. Nadal uważam, że Polskie Radio jest bardziej otwartym medium na wydawnictwa niezależne niż BBC - nadal jest lepsze i jest to nie tylko moja opinia, ale również muzyków spoza Polski, których miałem przyjemność poznać, dzięki poszukiwaniom muzycznym w Internecie i którym polecałem wybrane audycje. Szkoda, że jest to psute, przez kolejne dyrekcje anten. To nie jest przypadek, a jak nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o to samo...