Ile jadu w tej napakowanej prochami główce. Nie znasz mnie ale piszesz jakieś bzdury o wywalaniu. Jakieś kompleksy masz straszne dzieciaku. Terapia się przyda bo ci Denon mania wielkości oczy zalewa. A jak tipsiara wróciła od sąsiada?

Uważasz, że coś biorę? :D Jeden z lepszych komplementów w świecie, gdzie większość ludzi nie potrafi zrobić nic sensownego bez dopalaczy. Ja jestem od nich wolna i moje wyniki są tylko moje. Tego zazdrościsz najbardziej, prawda?

To zdradzę ci jak do tego dojść. Musisz ćwiczyć latami, twoja głowa musi pracować. Wtedy masz więcej połączeń nerwowych, czysta neurologia. I jeszcze warto być ciekawym świata, tak po prostu :)

Gdyby ludzi nie zaślepiała zazdrość, a koncentrowali się na sobie, można by zrobić razem wiele. Do tego nasze polskie społeczeństwo jeszcze nie doszło.

A najlepszy kawałek to ten o zapracowany rzekomo czyimś szefie. Żaden w korpo nie zajmuje się firmą. Nie po to służbowi biorą tepakow żeby im cokolwiek powierzac. Potrzebują tylko ich podpisów na papierach w razie czego.

Jasne, że nie :) Na pierwszych studiach toczyłam w głowie długo taką walkę, że nie jestem dla korpo, że kiedyś coś więcej. Aż znalazłam nagranie jednego fajnego człowieka, który właśnie zwalniał się z firmy marzeń dla niektórych. I chyba wtedy, albo jakoś potem, znalazłam takie zdanie, że twórcy własnych biznesów (małych, dużych, ale tych odnoszących sukcesy) nie toczą takiej walki. Przechodzą etap korpo dla zdobycia wiedzy, a równolegle myślą sobie o własnych działaniach. Wtedy pozbyłam się złych emocji, które nakazują walkę. Nie walcz, skorzystaj. I cały czas rób swoje :) Korpo pokazuje mechanizmy np. organizacyjne, które warto poobserwować. Najlepiej w kilku krajach.