Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Autorzy „Resortowych dzieci” mają przeprosić Piotra Bachurskiego, ale nie muszą mu płacić 80 tys. zł. Dorota Kania skazana
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (13)
WASZE KOMENTARZE
Kania - znana lobbystka, Targalski - PZPRowiec, syn PZPRowca i całe to towarzystwo ma wiarygodność przysłowiową.
bo nie po to są rozgrzane sądy, żeby można było pisać coś niesłusznego.
1/Taką kwestię jak zasiadanie we władzach jakiejś spółki, czy też posiadanie udziałów w spółce można przecież sprawdzić, więc pisząc to, autor w procesie powinien po prostu dowody na powyższe posiadać. Jeżeli to było istotą sporu, to albo pani D. Kania miała taki dowód (i do żadnego naruszenia dóbr osobistych wtedy nie doszło), albo ich nie miała (i wtedy sąd miała rację, bo nie potrafiła wykazać prawdziwości swoich twierdzeń). Z uzasadnienia wyroku pewnie będzie to wynikać (najlepiej , aby i GP i WG po prostu je opublikowały , a nie omawiały.
2/Niestety sprawę z Żakowskim musieli przegrać (co przewidziałem tuz po przeczytaniu książki i nawet życzliwie napisałem do GPC o popełnionym przez autorów niechlujstwie), bo o obowiązkowej służbie wojskowej Żakowskiego w SOR (Szkoła Oficerów Rezerwy , gdzie niegdyś odbywali obowiązkową służbę wojskową wszyscy zdrowi absolwenci studiów wyższych) w pionie WSW napisali tak, jakby był etatowym pracownikiem tej służby, czyli pracownikiem komunistycznej bezpieki wojskowej. Tymczasem owszem, do SOR w pionie WSW (bo były przy każdym rodzaju wojsk) brano przeważnie członków młodzieżówek komunistycznych (SZSP głównie), ale był to normalny pobór i w razie braków kadrowych dobierano innych. Przez to niechlujstwo (głupotę , niewiedzę, celowe wprowadzenie w błąd?) wystawili się na pewny strzał).
3/Gazeta Polska już raz (za P. Wierzbickiego) zamieniła się ze swoim prymitywnym filosemityzmem w odmianę GW na prawicy (niektóre materiały były bardziej żenujące , niż w GW, a to nie lada sztuka). Obecnie momentami też zdradza objawy tej choroby, a na dodatek poprawnością polityczną obok wątków żydowskich objęty został wątek ukraiński, w którym każdy dystansujący się od oficjalnej linii uważany jest za ruskiego agenta (a normalnie sprawiający wrażenie bystrego Targalski już całkiem w tej materii odlatuje w kosmos , bo przyjmując jego sposób rozumowania , gdyby Putin jadał śniadania , to każdy , kto jada śniadanie byłby agentem Putina ). Może stąd taka niechęć do Gazety Warszawskiej, gdzie takiej politpoprawności w tych sprawach nie ma.