Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Repolonizacja mediów nie wchodzi w grę, jedynie dekoncentracja. "Niektóre media o kapitale zagranicznym pełnią dominującą rolę na polskim rynku"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (29)
WASZE KOMENTARZE
Co by nie mówić w normalnym europejskim kraju to trochę dziwne, że czołowe media są praktycznie w całości zagraniczne. Uważam, że powinno być jakieś ograniczenie procentowe kapitału zagranicznego w tego typu podmiotach.
Żadna władza oprócz zakłamanej nie potrzebuje swoich mediów aby prezentować kłamstwa i zaklinać rzeczywistość to po pierwsze. 3 RP trwa nadal i PiS też jest jej częścią podobnie jak była PO, SLD i PZPR - aby zmienić numerek musiałaby nastąpić utrata państwowości w czym zresztą jest już pewne doświadczenie. I po trzecie, wschodnia mentalność jaka w jakimkolwiek przejmowaniu się przejawia (pamiętamy akcje odbierania majątków, rozkułaczania i inne tego typu wynalazki pod przykrywką dania władzy ludowi ) jest zaprzeczeniem demokracji i kwalifikuje się do usunięcia takiego kraju z grona krajów demokratycznych i przejście w orbitę podobnie myślących na wschodzie, o ile nie nastąpi wcześniej rozpad i jakieś inaczej myślące kawałki do tej pory okradane przez centralę postanowią pójść własną drogą.
W żadnym normalnym, demokratycznym, europejskim kraju nie ma mediów prorządowych, sterowanych bezpośrednio przez władze. Nie ma też mediów pozornie niezależnych i niby prywatnych, które finansowane są głównie reklamami spółek skarbu państwa, gdyż ich sprzedaż jest zbyt niska, by przynosiła wydawcom zyski.