nie musimy udawać, że jest dobry. Scenariusz, dialogi, gra większości aktorów (Leszek Lichota wyjątkiem) nie pozwalają na taką ocenę.

Dla mnie intryga na poziomie przedszkolaka . Olga Sawicka włącza wyszukiwarkę i na górze strony odnajduje dziecko , które zaginęło 11 lat temu. Dostaje esemes od swojego managera , który nie odbiera od niej telefonu i nie zważając na czyhające niebezpieczeństwo jedzie do niego do mieszkania . W finałowym odcinku w sobie tylko wiadomy sposób młoda bohaterka uciekając przed przestępcą obok rzeki dobiega do domu dziecka , w tym samym czasie ścigający ją przestępca nie tylko dobiega do domu dziecka ale daje radę zatrudnić się jako dozorca. No dajcie spokój ....

Rosyjska matka do dziś czeka na wyjaśnienie co się odyebalo w jej sadku