Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Przemysławowi Babiarzowi puściły nerwy. Na antenie podał imię i nazwisko wydawcy: "Proszę dzwonić"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (10)
WASZE KOMENTARZE
Takie sprawy załatwia się na kolegium, nie na antenie… Jeśli była wtopa, to pan Babiarz jako pracownik anteny powinien przeprosić w imieniu tej anteny, a nie rozliczać prace wydawcy w trakcie transmisji. Podawanie jego nazwiska podczas transmisji, było po prostu nieprofesjonalne i krzywdzące dla tego wydawcy. Po co nawoływać do telefonicznego linczu?
Jak to w filmie Grzegorz brzeszczczykirwicz jak grzegooorz brzeszczykie...widz jak na me.jak nie rozumiem nie mowa.niz.waj nic a.
Skąd wiecie co się wydarzyło? Może to wina techniki? Dlatego to powinno być omówione po antenie. Babiarz nieprofesjonalny, na antenie się tego nie załatwia. Tylko nieprofesjonaliści o Grażyny oraz Janusze mediów mogą chwalić Przemysława. Jakie emocje i nerwy nie poniosą prezenter na antenie ma być oaza spokoju. Pienkowskiej mucha na.sr.aala na nos podczas czytania wiadomości i nawet okiem nie mrugnęła. A tego nerwy ponoszą. Może czas na odpoczynek?