No w końcu, naczelny "lekarz" wszelkiej maści płaskoziemców i foliarzy doigrał się za swoje krętactwa. A te bezmózgi dalej go bronią, brawo, sprawdźcie sobie lepiej po ile sprzedawał wam suplementy, w zwykłych aptekach są conajmniej połowę tańsze. Pamiętam hitem były tabletki z kiszonej kapusty albo buraków...

W sumie jest mi obojętne, na co głupi ludzie wydają swoje pieniądze, ale zastanawiam się, jak to jest, że czepiają się Zięby, a nikt nie ma problemu z wielomilionowym biznesem sprzedającym te różne tabletki na szumy w uszach, niespokojne stopy itp.

Gość próbował wejść na rynek poza kliką wielkich koncernów i teraz ma… za biedny jest na nich…