Mistewicz manipuluje. Klasyczna "ustawka" to telewizyjne starcie polityków PiS i PO a nie jednego polityka z dziennikarzem. Takiego czegoś na co dzień nie ma w polskich stacjach. Jego porównanie z francuską telewizją jest śmieszne i zarazem żenujące. Mistewicz udaje, że nie ma różnicy w poziomie kultury politycznej w Polsce i we Francji.

Czyli prezes zawiesił ją za to, że stanęła w obronie dobrego imienia instytucji, którą reprezentuje? To był wręcz jej obowiązek. Ta cała rozmowa była bardzo niezręczną sytuacją, pomyślcie też jak w takiej sytuacji czuje się widz. Prowadząca musiała zainterweniować. Minister Gliński przyszedł tam po to, by publicznie besztać telewizję, która poświęciła mu czas antenowy. Po co w ogóle przyszedł skoro tak mu się tam nie podoba? Mógł nie przyjąć zaproszenia. Ale nie, oczywiście, każda okazja by się polansować w telewizji jest ok.

Proszę jeszcze raz zobaczyć program od początku. Wypowiedź profesora na temat TVP jest konsekwencją zachowania dziennikarki prowadzącej audycje telewizyjną. Zadała pytania odnosząc się do pisma.

Profesor Gliński usiłował opowiedzieć na zadane pytanie przez przeczytanie wcześniejszych akapitów tego samego pisma, które to w wystarczający sposób odpowiadają na zadane przez prowadzącą pytanie.

Najlepszą telewizją jest telewizja czy wy/TRWAM/, gdzie czarne nieroby w sukienkach oszukują ludzi, gdzie promowana jest nienawiść do wszystkich którzy mają inne zdanie, gdzie jedyną prawdą jest prawda Rydzyka, gdzie za pomocą mediów wyciąga się od starszych ludzi pieniądze. To jest właśnie ta nieskazitelna w/g ciebie cymbale prawda.