skoro podatek rośnie, to chyba znaczy, że nie spełnia swojej roli i Polacy kupują i tak co raz więcej cukru ?
A pewnie im większa bieda, tym chęć osłodzenia sobie życia batonikiem będzie rosła, i wpływy będą rosnąć, bieda postępować.
Klasyczne pomylenie przyczyn i skutków.
Jedyne co mogłoby pomóc to ogólnie tańsza żywność, aby Ci mniej zasobni mogli sobie pozwolić na zdrowsze jedzenie, jakaś tam edukacja pewnie. A nie zapędzanie w kozi róg co raz wyższymi podatkami, aby nie jedli szajsu, a przez to będą jeść jeszcze większy szajs, bo brak kasy.

Podatek cukrowy miałby rację bytu, gdyby był przeciwwagą ulgi finansowej dla producentów zdrowej żywności.
Niezdrowa by podrożała o podatek, zdrowa, potaniała o ulgę.
Konsument WIDZIAŁBY różnicę w portfelu.

W każdym innym przypadku jest to dojenie suwerena.

W ten oto sposób "ci#mny lud" osłodził władzy ucztę przy korycie.