Cala ta karta mikrofonowa to wielka lipa i kolejne represyjne narzędzie. Grupa starszych ludzi nie mających pojęcia o nowoczesnym współczesnym radiu decyduje kto nadje sie a kto nie do występowania przed mikrofonem. Efekt jest taki ze kto ma dostać kartę ten dostaje bez względu na to jaki poziom prezentuje ( np. red Mann który w polskim radiu już ledwo mówił) a kto wg nowej władzy będzie do odsunięcia temu się karty nie przyzna.
Agnieszka2024-10-29 15:24
25
Karta mikrofonowa powinna być (z różnymi poziomami dostępu do mikrofonu). Przykładowo, pan Marek Wałkuski robi(ł) niezłe relacje z USA, ale czytał je z kartki (wcześniej napisana relacja) i OK. Natomiast, gdy rozmawia "na żywo", to plącze się, jąka, stęka, żal słuchać. Inny dziennikarz (nazwisko pominę) czytający serwisy informacyjne (zredagowane wcześniej, a więc je odczytuje) w 3-4 minutowym serwisie myli się i poprawia co najmniej 4-5 razy.
Maciej_60lat2024-10-30 09:31
30
No to teraz bedą prezenterzy z powalajaca dykcją i jak zwykle z oszalamiającym brakiem talentu do powiedzenie czegokolwiek co mogło by zainteresować odbiorce który te obezwładniajace nudy finansuje podatkami.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Polskie Radio przywraca Kartę Mikrofonową. Obawy dziennikarzy
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (53)
WASZE KOMENTARZE
Cala ta karta mikrofonowa to wielka lipa i kolejne represyjne narzędzie. Grupa starszych ludzi nie mających pojęcia o nowoczesnym współczesnym radiu decyduje kto nadje sie a kto nie do występowania przed mikrofonem. Efekt jest taki ze kto ma dostać kartę ten dostaje bez względu na to jaki poziom prezentuje ( np. red Mann który w polskim radiu już ledwo mówił) a kto wg nowej władzy będzie do odsunięcia temu się karty nie przyzna.
Karta mikrofonowa powinna być (z różnymi poziomami dostępu do mikrofonu). Przykładowo, pan Marek Wałkuski robi(ł) niezłe relacje z USA, ale czytał je z kartki (wcześniej napisana relacja) i OK. Natomiast, gdy rozmawia "na żywo", to plącze się, jąka, stęka, żal słuchać.
Inny dziennikarz (nazwisko pominę) czytający serwisy informacyjne (zredagowane wcześniej, a więc je odczytuje) w 3-4 minutowym serwisie myli się i poprawia co najmniej 4-5 razy.
No to teraz bedą prezenterzy z powalajaca dykcją i jak zwykle z oszalamiającym brakiem talentu do powiedzenie czegokolwiek co mogło by zainteresować odbiorce który te obezwładniajace nudy finansuje podatkami.