Jak czytam, od kilku lat, komentarze ludzi dziękujących za odkrycia muzyczne niektórych redaktorów, gdy tymczasem prawdopodobnie mamy do czynienia z całą serią promocji płyty na antenie, to opadają mi ręce. Czasami zastanawiam się, czy niektórzy słuchacze audycji autorskich słyszą, czy tylko słuchają. Bo jeżeli w tej samej audycji autorskiej (raz w tygodniu) na 8 kolejnych wydań przypadło 7 emisji tego samego singla, to czym tłumaczyć "lajki" słuchaczy? Inna sprawa, że Trójki słucha wielu młodych ludzi. Jeszcze kilka lat temu, jako nastolatki, słuchali innej muzyki i rozgłośni komercyjnych. Dla nich, nawet taka Trójka jak obecnie, jest szokiem poznawczym... Oni nie znają innej Trójki. Stąd wysyp neofickich komentarzy o tym, że to za rządów byłej dyrektor, zbudowano "brand" Trójki, zbudowano świetny zespół itd.
Do oriona 22016-01-13 16:40
00
Dlaczego cenzurujecie opinie o naszej sekretarz PRdZ - Alicji Duraj. Ona skłóca zespół od nastu lat.
Michał Piątkowski z PRdZ2016-01-13 19:51
00
Inna sprawa, że Trójki słucha wielu młodych ludzi. Jeszcze kilka lat temu, jako nastolatki, słuchali innej muzyki i rozgłośni komercyjnych. Dla nich, nawet taka Trójka jak obecnie, jest szokiem poznawczym... Oni nie znają innej Trójki. Stąd wysyp neofickich komentarzy o tym, że to za rządów byłej dyrektor, zbudowano "brand" Trójki, zbudowano świetny zespół itd.
Przywołuję powyższy cytat jako szczególnie ciekawy, ale w zasadzie zgadzam się z całością Twojej wypowiedzi-dodam, że jak na mój ogląd sytuacji: bardzo trafnej wypowiedzi. Odniosę się do obecnych słuchaczy. Zaczniemy od tego, że "zaciąg" ostatnich 15 lat to typ słuchaczy, którzy nie nauczyli się słuchać audycji autorskich-oni je słyszą (używając Twojej terminologii). To jest typ słuchacza, którego nikt nie uczył uważnego słuchania radia-tymczasem Trójka sprzed reform roku 2000 była radiem, które uczyło słuchania. Wielokrotnie wskazywali na doskonalenie takiej zdolności prowadzący audycje. Do dziś w moim domu, kiedy w radiu mówi prezenter wsłuchujemy się w jego słowa i przyznaję, że nieraz odczytujemy mówione fragmenty audycji z większą uwagą, niż te tzw. "grane/muzyczne". To są zwyczaje wyniesione z radia przed ukomercyjnieniem (nie tylko z Trójki, ale Trójka miała w tym ogromny udział). Dla mnie radio, to konglomerat słowa i muzyki (tak uczyła Trójka); dorobek ostatnich 15 lat kształtuje wśród młodych nastawienie, że mówienie w radiu jest złe-najlepiej gdyby cały czas grała muzyczka. Jestem zatrwożony słuchaczami-sto trzydzieste trzecie odtworzenie tego samego utworu w radiu nie przeszkadza im-zapytani czy widzą w tym coś niestosownego wzruszają ramionami i najczęściej za plecami pukają się w głowę, że można mieć takie problemy. Współcześni słuchacze Trójki nie poznali prawdziwej Trójki-mają do czynienia z wyrobem czekoladopodobnym i nie zdają sobie z tego sprawy-stąd widzę potrzebę uświadamiania i informowania. Na szczęście jest jeszcze parę osób, które pamiętają jak to radio było poukładane przed 2000 rokiem i dlaczego Program III był najlepszym eterem w kraju-był, bo od dawna nie jest. Na mój gust to radio w dalszym ciągu bazuje na fundamencie zbudowanym reformą wdrożoną w 2002 roku przez W. Laskowskiego (ramówka, dziennikarze). Na tym fundamencie budowano Trójkę ostatnich kilkunastu lat. Piszesz, że część słuchaczy zaczęła słuchać wybiórczo, tylko kilku ulubionych audycji autorskich i nie ma pojęcia, co się dzieje z resztą czasu antenowego. Racja! Dlatego ja staram się zaglądać do Trójki o każdej porze dnia i nocy, żeby po prostu wiedzieć i widzieć co się dzieje. Zaglądam choćby dlatego, aby stwierdzić, że playlista ma się dobrze, promocja znowu ma miejsce, czy z deptaniem symboli wykreowanych przez to radio dawno temu (King Crimson) dalej nikt nic nie robi. Oczywiście wszystko w wersji zawoalowanej lub milcząco - przytakującej. Ewentualne uwagi kierowane do radia odbijają się o rodzaj muru na którym większość redaktorów napisała: "O co ci chodzi? Patrz, ilu zadowolonych pisze do nas na Facebooku". Ta moja miłość do Trójki jest dziwna: czuję się jak uganiający się za kobietą facet-choć ona dawno temu go rzuciła, on nadal ma nadzieję i wierzy, że to się zmieni. Sytuacja była taka, że ona nagle w 2000 roku powiedziała, że odchodzi i jako powód podała, że ze mną nie może się rozwijać. Najgorszy był rok 2002 kiedy poznała jakiegoś Witolda i jego znajomych-wtedy odwróciła się ode mnie zupełnie na kilka lat. W tej chwili dalej trzyma się z boku, choć czasem się odezwie. Jej ostatni znajomi (fajnosłuchacze) to typ rozrywkowo-modny - nie przeszkadza jej, że za jakiś czas przepadną bez wieści. Do mnie wraca ewentualnie, kiedy czegoś potrzebuje. Choć utrzymuje ze mną kontakty, to tak naprawdę nie jest dla mnie/nie jest moja. I to mnie boli, bo przed 2000 rokiem było inaczej-takich rzeczy łatwo się nie zapomina.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Polskie Radio: dyrektorzy Trójki i IAR zrezygnowali, odwołano dyrektorów PR dla Zagranicy i Agencji Promocji
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (37)
WASZE KOMENTARZE
Jak czytam, od kilku lat, komentarze ludzi dziękujących za odkrycia muzyczne niektórych redaktorów, gdy tymczasem prawdopodobnie mamy do czynienia z całą serią promocji płyty na antenie, to opadają mi ręce. Czasami zastanawiam się, czy niektórzy słuchacze audycji autorskich słyszą, czy tylko słuchają. Bo jeżeli w tej samej audycji autorskiej (raz w tygodniu) na 8 kolejnych wydań przypadło 7 emisji tego samego singla, to czym tłumaczyć "lajki" słuchaczy? Inna sprawa, że Trójki słucha wielu młodych ludzi. Jeszcze kilka lat temu, jako nastolatki, słuchali innej muzyki i rozgłośni komercyjnych. Dla nich, nawet taka Trójka jak obecnie, jest szokiem poznawczym... Oni nie znają innej Trójki. Stąd wysyp neofickich komentarzy o tym, że to za rządów byłej dyrektor, zbudowano "brand" Trójki, zbudowano świetny zespół itd.
Dlaczego cenzurujecie opinie o naszej sekretarz PRdZ - Alicji Duraj. Ona skłóca zespół od nastu lat.
Przywołuję powyższy cytat jako szczególnie ciekawy, ale w zasadzie zgadzam się z całością Twojej wypowiedzi-dodam, że jak na mój ogląd sytuacji: bardzo trafnej wypowiedzi.
Odniosę się do obecnych słuchaczy. Zaczniemy od tego, że "zaciąg" ostatnich 15 lat to typ słuchaczy, którzy nie nauczyli się słuchać audycji autorskich-oni je słyszą (używając Twojej terminologii). To jest typ słuchacza, którego nikt nie uczył uważnego słuchania radia-tymczasem Trójka sprzed reform roku 2000 była radiem, które uczyło słuchania. Wielokrotnie wskazywali na doskonalenie takiej zdolności prowadzący audycje. Do dziś w moim domu, kiedy w radiu mówi prezenter wsłuchujemy się w jego słowa i przyznaję, że nieraz odczytujemy mówione fragmenty audycji z większą uwagą, niż te tzw. "grane/muzyczne". To są zwyczaje wyniesione z radia przed ukomercyjnieniem (nie tylko z Trójki, ale Trójka miała w tym ogromny udział). Dla mnie radio, to konglomerat słowa i muzyki (tak uczyła Trójka); dorobek ostatnich 15 lat kształtuje wśród młodych nastawienie, że mówienie w radiu jest złe-najlepiej gdyby cały czas grała muzyczka. Jestem zatrwożony słuchaczami-sto trzydzieste trzecie odtworzenie tego samego utworu w radiu nie przeszkadza im-zapytani czy widzą w tym coś niestosownego wzruszają ramionami i najczęściej za plecami pukają się w głowę, że można mieć takie problemy.
Współcześni słuchacze Trójki nie poznali prawdziwej Trójki-mają do czynienia z wyrobem czekoladopodobnym i nie zdają sobie z tego sprawy-stąd widzę potrzebę uświadamiania i informowania. Na szczęście jest jeszcze parę osób, które pamiętają jak to radio było poukładane przed 2000 rokiem i dlaczego Program III był najlepszym eterem w kraju-był, bo od dawna nie jest.
Na mój gust to radio w dalszym ciągu bazuje na fundamencie zbudowanym reformą wdrożoną w 2002 roku przez W. Laskowskiego (ramówka, dziennikarze). Na tym fundamencie budowano Trójkę ostatnich kilkunastu lat.
Piszesz, że część słuchaczy zaczęła słuchać wybiórczo, tylko kilku ulubionych audycji autorskich i nie ma pojęcia, co się dzieje z resztą czasu antenowego. Racja! Dlatego ja staram się zaglądać do Trójki o każdej porze dnia i nocy, żeby po prostu wiedzieć i widzieć co się dzieje. Zaglądam choćby dlatego, aby stwierdzić, że playlista ma się dobrze, promocja znowu ma miejsce, czy z deptaniem symboli wykreowanych przez to radio dawno temu (King Crimson) dalej nikt nic nie robi. Oczywiście wszystko w wersji zawoalowanej lub milcząco - przytakującej. Ewentualne uwagi kierowane do radia odbijają się o rodzaj muru na którym większość redaktorów napisała: "O co ci chodzi? Patrz, ilu zadowolonych pisze do nas na Facebooku".
Ta moja miłość do Trójki jest dziwna: czuję się jak uganiający się za kobietą facet-choć ona dawno temu go rzuciła, on nadal ma nadzieję i wierzy, że to się zmieni. Sytuacja była taka, że ona nagle w 2000 roku powiedziała, że odchodzi i jako powód podała, że ze mną nie może się rozwijać. Najgorszy był rok 2002 kiedy poznała jakiegoś Witolda i jego znajomych-wtedy odwróciła się ode mnie zupełnie na kilka lat. W tej chwili dalej trzyma się z boku, choć czasem się odezwie. Jej ostatni znajomi (fajnosłuchacze) to typ rozrywkowo-modny - nie przeszkadza jej, że za jakiś czas przepadną bez wieści. Do mnie wraca ewentualnie, kiedy czegoś potrzebuje. Choć utrzymuje ze mną kontakty, to tak naprawdę nie jest dla mnie/nie jest moja. I to mnie boli, bo przed 2000 rokiem było inaczej-takich rzeczy łatwo się nie zapomina.