W zasadzie to jest koniec Wprostu. W ciągu kilku tygodni poziom spadł o 80%, tak na oko. Nie da się czytać..

ludzie, tu nie chodzi o to KTO, tylko JAK!!! Można, trzeba się nie zgadzać, ale to nie znaczy, że obrzucać inwektywami. W sieci jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo anonimowość sprzyja zdziczeniu, a i ludzie mają różną wrażliwość kulturalną, ale w oficjalnych mediach nie powinno wyśmiewać się np. z kalectwa

Macki koszernej gazety siegaja wszedzie,gazeta moze pluc na PiS natomiast nie wolno nic zlego powiedziec o PO -tak wyglada wolność słowa w GW.