Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Piotr Ruszak: reklama natywna - o co tyle hałasu?
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (8)
WASZE KOMENTARZE
Jaki bełkot! "ekspozycja brandu" "wsparta setkami zakupionych GRPsów" "storytellingu" "content marketingu" "branded contentu" "konsumpcję kontentu" "paid".
Dziękujemy za pouczający wykład. "brand reputation director" i robi się światowo…
Wlasnie dlatego porzucilem czytanie gazet - nie dosc, ze pelno w nich nachalnych reklam, to i tresc zaczela coraz czesciej "zawierac produkty lokowane", umieszczane w coraz bardziej wyrafinowany sposob przez takich fachowcow jak autor.
W internecie czesciowo uwalnia mnie od reklamy Adblock Plus, a w zblizajacym sie nowym Chrome nawet te mordercze, animowane GIFy bede mogl uspokoic.
Czytanie gazet coraz bardziej przypomina jedzenie wyrobow "czekoladopodobnych" w PRLu. Prasa drukowana wkrotce umrze, w ostatnim tchnieniu próbujac jeszcze sztuczek tabloidow...
Nie poruszam tematu wszechobecnej Euro-Indoktrynacji i poprawnosci politycznej, która staje sie rownie nieznosna co "propaganda sukcesu" PRLu