Błąd w matrixie polegał na tym, że w czasach medialnej prosperity nieźle prosperowali Staszewski, Olszewski, Legutko i jeszcze kilku innych. System polegał na tym, że oni byli wielkimi dziennikarzami z kasą, przywilejami, sponsorowanymi wyjazdami lub takimi opłacanymi przez redakcję, a na nich pracowały zastępy studenciaków chcących się wykazać i dostać do redakcji, a także pełno mniejszych szcześciarzy na umowy o dzieło, których honoraria zmniejszano wedle uznania redaktora, a nie według wkładu pracy i jakości. Teraz studentów coraz mniej, z honorariów już nie ma co ścinać, więc krysys doknął ścisłe grono uprzywilejowanych i elita się skarży, że nie ma na kawior. Taki system panowała w Gazecie, w Rzeczpospolitej, a następnie Uważam Rze, Wprost, nie wspominając o telewizji.
Neo2013-02-08 01:58
00
PIotrze Legutko, Ty jesteś sługusem prawicowej siuchty a gdy pojawiles sie wiosną 2006 roku w TVP, wykonywałes swoimi łapami robotę zamiatainia inaczej myslacych niczym stalinowcy w latach 50. tych dokladnie taka samo. Tylko pod scianke ześ z koleżka Mietkowskim nie stawiał na Placu Powstanców. Nie opowiadaj bajduł, człowieczyno. Powinienes sie wstydzic tego okresu a pewnie sie nie wstydzisz i hanba bedzie cie przesladowac do ostaniej chwili..
Victime2013-02-08 08:22
00
Żeby wszystko było jasne: DLA MNIE KASA W GAZECIE WYBRANEJ MA BYĆ!!! Bo jak nie, to sobie przypomnę to i owo o autorytetach takich jak literat Szczypiorski albo ksiądz patriota Maliński. I zacznę opowiadać na prawo i lewo. To pisałem ja - "elem". Mówi wam to coś?
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Piotr Legutko: Jestem dziennikarzem i będę się tego trzymał (polemika ze Staszewskim)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (12)
WASZE KOMENTARZE
Błąd w matrixie polegał na tym, że w czasach medialnej prosperity nieźle prosperowali Staszewski, Olszewski, Legutko i jeszcze kilku innych. System polegał na tym, że oni byli wielkimi dziennikarzami z kasą, przywilejami, sponsorowanymi wyjazdami lub takimi opłacanymi przez redakcję, a na nich pracowały zastępy studenciaków chcących się wykazać i dostać do redakcji, a także pełno mniejszych szcześciarzy na umowy o dzieło, których honoraria zmniejszano wedle uznania redaktora, a nie według wkładu pracy i jakości. Teraz studentów coraz mniej, z honorariów już nie ma co ścinać, więc krysys doknął ścisłe grono uprzywilejowanych i elita się skarży, że nie ma na kawior. Taki system panowała w Gazecie, w Rzeczpospolitej, a następnie Uważam Rze, Wprost, nie wspominając o telewizji.
PIotrze Legutko, Ty jesteś sługusem prawicowej siuchty a gdy pojawiles sie wiosną 2006 roku w TVP, wykonywałes swoimi łapami robotę zamiatainia inaczej myslacych niczym stalinowcy w latach 50. tych dokladnie taka samo. Tylko pod scianke ześ z koleżka Mietkowskim nie stawiał na Placu Powstanców. Nie opowiadaj bajduł, człowieczyno. Powinienes sie wstydzic tego okresu a pewnie sie nie wstydzisz i hanba bedzie cie przesladowac do ostaniej chwili..
Żeby wszystko było jasne: DLA MNIE KASA W GAZECIE WYBRANEJ MA BYĆ!!! Bo jak nie, to sobie przypomnę to i owo o autorytetach takich jak literat Szczypiorski albo ksiądz patriota Maliński. I zacznę opowiadać na prawo i lewo. To pisałem ja - "elem". Mówi wam to coś?