Aż dziwne że tak szczerze mówił. Współczuję mu. Wyglądał na przeoranego a prowadzący nie pomagali. Nie często takie gwiazdy zdobywają się na szczere wyznania. Nie ma win, których nie możnaby odkupić. Zdaje się że Kraśko już swoje wycierpiał. Czas najwyższy żeby wrócił do Faktów.

Pietrek wytrzymaj jeszcze rok. Po wyborach znów będziesz mógł jeździć bez prawka.

Czyli mogę wejść do dowolnego sklepu, wybrać sobie najdroższy towar i odmówić zapłaty, bo "Morawiecki, Kaczyński, Sasin"... i Kraśko. Czy tak Piotrusiu? Ech, ty nasze zezowate szczęście...