I teraz zgadujmy, kto dał cynk do AP. Bo napisać można wiele. I w tym przypadku, nikt nie udowodni, co jest prawdą a co zwykłym blefem mającym przykryć planowane czynności przez organy ścigania. Prawda, panie mecenasie?!
Poczytałbyś ośle to być wiedział, że AP ma biura i dziennikarzy zarówno w Warszawie jaki i Toronto. "say digital sleuths of the University of Toronto-based Citizen Lab internet watchdog." Wystarczyło zwykłe kojarzenie faktów.
Twoję imię/nick2021-12-22 09:30
00
Pan Roman powinien także zrozumieć, że bycie jednocześnie politykiem, adwokatem, biznesmenem i komentatorem to "trochę" konflikt interesów. Do tego polecam powrót do klasyki, czyli "Lalki" Prusa - gdzie miał być zrobiony jakiś numer, tam był posyłany adwokat.
A jeśli o historii mowa, to wszystkie afery z ostatnich 30 lat, od FOZZ, przez komisję Orlenu po dziką reprywatyzację były procesowane i pieczętowane przez znane nazwiska mecenasów, którzy nie broni ofiar, a po prostu wymyślali i zarabiali na danej aferze.
aha2021-12-22 10:47
00
I teraz zgadujmy, kto dał cynk do AP. Bo napisać można wiele. I w tym przypadku, nikt nie udowodni, co jest prawdą a co zwykłym blefem mającym przykryć planowane czynności przez organy ścigania. Prawda, panie mecenasie?!
Poczytałbyś ośle to być wiedział, że AP ma biura i dziennikarzy zarówno w Warszawie jaki i Toronto. "say digital sleuths of the University of Toronto-based Citizen Lab internet watchdog." Wystarczyło zwykłe kojarzenie faktów.
To że mają biura i dziennikarzy zarówno w Warszawie, jak i w Toronto o niczym nie świadczy. No i może trochę więcej szacunku dla interlokutorów.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Adwokat, dziennikarz czy ksiądz przy Pegasusie i braku kontroli nad służbami jest bez szans”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (22)
WASZE KOMENTARZE
Poczytałbyś ośle to być wiedział, że AP ma biura i dziennikarzy zarówno w Warszawie jaki i Toronto.
"say digital sleuths of the University of Toronto-based Citizen Lab internet watchdog."
Wystarczyło zwykłe kojarzenie faktów.
Pan Roman powinien także zrozumieć, że bycie jednocześnie politykiem, adwokatem, biznesmenem i komentatorem to "trochę" konflikt interesów. Do tego polecam powrót do klasyki, czyli "Lalki" Prusa - gdzie miał być zrobiony jakiś numer, tam był posyłany adwokat.
A jeśli o historii mowa, to wszystkie afery z ostatnich 30 lat, od FOZZ, przez komisję Orlenu po dziką reprywatyzację były procesowane i pieczętowane przez znane nazwiska mecenasów, którzy nie broni ofiar, a po prostu wymyślali i zarabiali na danej aferze.
To że mają biura i dziennikarzy zarówno w Warszawie, jak i w Toronto o niczym nie świadczy.
No i może trochę więcej szacunku dla interlokutorów.