Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„O mnie się nie martw” bez Joanny Kulig straciło 290 tys. widzów, TVP2 wiceliderem rynku
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (9)
WASZE KOMENTARZE
I co Cię tak dziwi? To chyba oczywiste, że odejście aktorki, którą się reklamowało ten serial (czołówka i podawanie jej jako odgrywającej główną rolę), może być istotne w odejściu części widowni. W dodatku to pierwszy sezon po rozwaleniu/uśmierceniu wątku, który od początku serialu był wątkiem głównym, a przez pierwsze 5 serii to totalnie dominującym. I nie da się ukryć, że spadek oglądalności z jej odejściem się zbiegł. Teraz średnia 1,4 mln w porównaniu do ok. 2 mln w trakcie sezonów, kiedy ona była obecna może dawać do myślenia. Fakty są takie, że jak ona była w serialu to nigdy nie było aż tak niskiej oglądalności.
Kulig od dawna pojawiała się marginalnie, a bywały w przeszłości już takie sezony, że pojawiła się w dwóch czy trzech odcinkach sezonu kiedy kręciła inne rzeczy więc nie ma co dzielić serial na z nią i bez niej.
Tak, to prawda, że od 6 sezonu było jej coraz mniej. Tylko że część widzów mogła zasiadać przed tv licząc na to, że Joanna Kulig się w danym odcinku jednak pojawi i że jej wątek z mężem i dziećmi będzie kontynuowany. Produkcja przecież nie podawała przed seansem czy ona będzie czy nie. Zwłaszcza, że figurowała jako główna bohaterka. A teraz jak postać uśmiercili to już wiadomo, że nie ma na co czekać, więc może ta część widzów dała sobie z serialem spokój. To jest tak trudne do przyjęcia, że mogło mieć wpływ na oglądalność?