Dokładnie tak 😊 Marquez to literatura, która mówi swoim własnym językiem. Bawi się słowem, żongluje skojarzeniami i która weszła już na stałe do kultury "Wiele lat później stojąc naprzeciw plutonu egzekucyjnego, pułkownik Aureliano Buendia miał przypomnieć sobie to dalekie popołudnie, kiedy ojciec zabrał go do obozu Cyganów, żeby mu pokazać lód." Marquez pisał również scenariusze filmowe, zanim odkrył, że literatura w przeciwieństwie do filmu daje nieograniczone możliwości budowania światów.

Tylko dołożą nastoletnie wampiry

Jeśli będzie się można łatwo połapać, kto jest dla kogo kim, to znaczy, że adaptacja nie jest wierna.