Dwa lata temu na łamach „Gazety Wyborczej” Kamil Dąbrowa, już wówczas od kilku miesięcy dyrektor radiowej „Jedynki” (urzędowanie rozpoczął 24.10.2011 r.) obwieścił: „Od dekady trwa proces odchodzenia słuchaczy od Programu 1. Myślę, że wiem, jak zatrzymać tę tendencję”. Z jakim skutkiem „zatrzymał tendencję”, świadczą wyniki badań. O ile na początku jego kadencji udział „Jedynki” w czasie słuchania wynosił 12,30% (listopad 2011-styczeń 2012), to wg najnowszej fali badawczej jej udział w rynku spadł po raz pierwszy w historii tego programu poniżej 10% (9,7% marzec – maj 2014). Teraz Dąbrowa przekonuje, że jego stacja „pracuje na zasięg”. Na miejscu Siezieniewskiego, już bym się bał.

p Dabrowa audycje naukowe w kat a LzR tez w nocy? A co red Kusy moze powiedziec z Wa-wy? Zarty? Nic dziwnego ze sluchalnosc spada skoro audycje malo ambitne

ha ha ha - masz rację. Już od dawna wchodząc na Wirtualne Media odnoszę wrażenie, że po RMF, czy innych stacjach "jadą" głównie ci, którym kariera w tych mediach nie wyszła. A to krytykowana jest muzyka, a to prowadzący, a to, że pensje małe, a to, że dyrekcja na Kopcu nie widzi co się dzieje. Gdyby wywołany już RMF był tak żenująco słabą stacją jak piszą niektórzy, to nie miałby takiej słuchalności. Słuchacze to nie idioci, nie słuchają danej stacji tylko dlatego, że tak wypada, czy się przyzwyczaili. Słuchają tego co lubią, widocznie RMF lubią. A jeśli w polskich mediach poziom jest taaaaaaki niski, to zatrudnijcie się i poprawcie, bo przecież sami znawcy mediów tu są.