ale jak dziecko tym blaznom antyszczepionkowcom dziecko ciężko zachoruje z powodu braku przeciwciał to będą błagać lekarzy o ratunek.

Co to ma do rzeczy?
Lekarz jest od tego aby leczyć, za to łoże na podatki.
Dziecko trafi lekarza również gdy po zaszczepieniu i tak zachoruje na chorobę na którą się szczepiło, bo szczepionka okaże się nieskuteczna lub patogen zmutuje się, dziecko trafi do lekarza być może na resztę życia gdy przez szczepionkę starci zdolność samodzielnej egzystencji z szeregiem chorób i zaburzeń.
Wreszcie trafi tam również gdy zakazi się bakterią pneumokoka bez szczepienia, a lekarz jest od tego by mu pomóc.

Lekarz jest od tego aby leczyć, za to łoże na podatki.

Czyli najpierw celowo doprowadzasz do choroby dziecka poprzez brak szczepienia, a potem obwiniasz lekarza za zgon? Czy antyszczepionkowcy to nie jest jakaś niesklasyfikowana odmiana zespołu Münchhausena?

Lekarz jest od tego aby leczyć, za to łoże na podatki.

Czyli najpierw celowo doprowadzasz do choroby dziecka poprzez brak szczepienia, a potem obwiniasz lekarza za zgon? Czy antyszczepionkowcy to nie jest jakaś niesklasyfikowana odmiana zespołu Münchhausena?

Świadomie doprowadziłbym do choroby gdybym celowo zaraził dziecko patogenem!
Szczepionka która działa jak rosyjska ruletka nie jest dla mnie profilaktyką...