Ciotki z agencji mówią, że nie ma problemu, a według mnie to jest po prostu podwójna katastrofa. Czy Monte angażowałaby Kurka dwa lata temu, gdyby w Polsce nie miałoby być Mistrzostw? I gdyby wiedzieli, że Kurek w nich nie zagra? Czy kampania teraz to zbieg okolicznosci z mistrzostwami? Nie, nie i nie. To jest oczywiście sport, wszystko się może zdażyć, ale dlaczego nie nazywać rzeczy po imieniu? Może kolejni marketingowcy będą bardziej ostrożni, bo teraz team Monte ma raczej kłopoty.

Absolutnie się nie zgadzam z powyższymi ekspertami. Monte traci wizerunkowo to, czego nie zyska. Obawiam się również, że wspomniani eksperci nie mają nic wspólnego z marketingiem sportowym. Nie wiedzą bowiem, że kulisy niewystawienia Kurka są zgoła inne niż podane powyżej. Otóż nie słaba forma zawodnika spowodowała jego brak w zespole, a krnąbrne zachowanie, gwiazdorzenie i brak szacunku dla trenera. Z resztą sam, na jednym z treningów wykrzyczał do selekcjonera: "U Ciebie już nigdy nie zagram". Takie zachowanie bardziej kojarzy mi się z rozwydrzonym dzieckiem, które krzyczy na mamę w sklepie, że chce Monte.

Stratedzy i kreatywni deliberują nad deserem dla dzieci.